Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inspekcja Transportu Drogowego wprowadza odcinkowy pomiar prędkości

(azda)
Inspekcja Transportu Drogowego wprowadza odcinkowy pomiar prędkości
Inspekcja Transportu Drogowego wprowadza odcinkowy pomiar prędkości archiwum ITD Białystok
To kolejny bat na piratów drogowych. Specjalne urządzenia będą ustawione w dwóch miejscach w naszym regionie. Ich instalacja może zacząć się jeszcze w tym roku.

Takich urządzeń w Polsce jeszcze nie ma. Już wkrótce przy drogach pojawi się ich prawie trzydzieści. Dwa z nich znajdą się w naszym województwie.

Odcinkowy pomiar prędkości będzie prowadzony na prawie czterokilometrowej trasie miedzy Zabłudowem a Zwierkami oraz na ponad sześciokilometrowym odcinku między Kisielnicą a Stawiskami (przechodzi przez powiat łomżyński i koleneński).

Czym różni się ten pomiar prędkości o tradycyjnych fotoradarów?

Przede wszystkim nie mierzy on prędkości jazdy tylko w jednym punkcie, ale skłania kierowcę do tego, by zdjął nogę z gazu na dłuższym odcinku drogi.

- Pomiaru dokonywać będą dwa urządzenia - tłumaczy Łukasz Majchrzak, rzecznik prasowy Generalnej Inspekcji Transportu Drogowego. - Jedno będzie robiło zdjęcie auta na początku odcinka i zapisuje dokładny czas jego wjazdu. Drugie urządzenie znajduje się na końcu odcinka i również robi zdjęcie pojazdu odnotowując dokładną godzinę jego wyjazdu. Później na podstawie różnicy między czasem wjazdu i wyjazdu wyliczana jest średnia prędkość pojazdu na danym odcinku.

Jeśli pomiar wykaże, że kierowca przekroczył dozwolona prędkość może on spodziewać się listu z mandatem.

- Trudno powiedzieć kiedy dokładnie urządzenia do odcinkowego pomiaru prędkości pojawią się przy podlaskich drogach - mówi rzecznik GITD. - Ich montaż w całym kraju rozpocznie się w drugiej połowie roku, więc pod koniec 2014 r. powinny już działać.

ITD zaznacza, że odcinki, na których będzie dokonywany taki pomiar były starannie wybierane. Są to miejsca gdzie jest szczególnie niebezpiecznie i gdzie dochodziło do częstych wypadków spowodowanych nadmierną prędkością.

- Braliśmy też pod warunki techniczne - dodaje Majchrzak. - Chodziło o to by na całej długości odcinka, obowiązywały jednolite limity prędkości, a także, by nie było tam większych skrzyżowań.

Mogłyby one wpływać na wyniki pomiarów prędkości.

Kierowcy jednak i tak wierzą, iż urządzenie te da się oszukać.

- Przecież na trasie miedzy Zabłudowem i Zwierkami jest Kucharówka, jadący tam kierowcy nie muszą się przejmować kontrolą, bo przecież nie dojadą do końca odcinka -- mówi pan Andrzej. - Pozostali wystarczy, że zatrzymają się na chwilę lub zjadą w boczną dróżkę i pomiary nic nie wykażą.

- Z logicznego punktu widzenia wygodniej, oszczędniej i szybciej dla kierowcy jest jechać z dozwoloną prędkością i spokojnie minąć urządzenia rejestracyjne niż pędzić łamiąc przepisy, a później zatrzymywać się lub zjeżdżać w jakieś polne drogi, na których można uszkodzić auto - ripostuje rzecznik.-

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny