Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Im się udało. Udowadnia, że fajna jest moda na wspólne gotowanie

Agata Sawczenko
Robimy wszystko, by nasi klienci byli adowoleni. To procentuje, bo najlepsza reklama to poczta pantoflowa - mówi Kamil Łącki
Robimy wszystko, by nasi klienci byli adowoleni. To procentuje, bo najlepsza reklama to poczta pantoflowa - mówi Kamil Łącki A. Zgiet
Studio Kulinarne Atuty to miejsce, gdzie przy wspólnej nauce gotowania można ciekawie i sympatycznie spędzić czas. Właścicielem jest Kamil Łącki.

Studia informatyczne w polsko-japońskiej szkole technik komputerowych, później  stosunki międzynarodowe w Szkole Głównej Handlowej, następnie podyplomówka - już w Białymstoku - z bankowości i rynków finansowych. To kariera naukowa Kamila Łąckiego.
- Wróciłem do Białegostoku z Warszawy za narzeczoną - uśmiecha się pan Kamil. - A okazało się, że informatykę lubię, ale raczej prywatnie. Dlatego szukałem innego pomysłu na zawodowe życie niż kierunek moich pierwszych studiów.
Przez dwa lata pracował w banku. Potem miał krótką przerwę w karierze zawodowej.

Zobacz galerię zdjęć

Pomysł na założenie studia kulinarnego przyszedł z miłości do gotowania. I z poszukiwań. - Po pracy w dużej firmie, która ma kulturę korporacyjną, bardzo chciałem otworzyć coś swojego. A że uwielbiam jeść i gdy gotuję, to wkładam w to całe swoje serce, powstał pomysł na Atuty.

Tworząc firmę, postanowił wykorzystać fakt, że wspólne gotowanie stało się bardzo modnym sposobem na spędzanie wolnego czasu.

- I właśnie też nam na tym zależy. Stworzyliśmy miejsce przyjazne dla ludzi, gdzie można się pobawić, odpocząć właśnie przy gotowaniu. Bo to nie jest miejsce, gdzie szkolą się profesjonaliści. To jest miejsce, gdzie ludzie fajnie spędzają czas wokół kulinariów

- mówi pan Kamil.
W ramach działalności firmy organizowane są warsztaty, w których mogą wziąć udział wszyscy chętni.
- Chcemy przedstawić im szefów kuchni i ludzi związanych z kulinariami, którzy tworzą serce restauracji. Pokazać, kto gotuje i jak gotuje w ich ulubionych restauracjach - mówi Kamil Łącki. - A z drugiej strony - ludzie poznają różne techniki gotowania.

Ludzie zapisują się na konkretny warsztat, na konkretną kuchnię. Były już spotkania m.in. z kuchnią francuską,  prowansalską, chińską - czyli smakami Azji, podlaską. Były warsztaty zielone, dietetyczne, i baristyczne.

Na każde warsztaty przychodzi od 10 do 14 osób, trwają od trzech do czterech godzin. Wszyscy uczestnicy, zbierają się przy dużej kuchennej wyspie, a prowadzący opowiada o danej kuchni i wspólnie z uczestnikami przygotowuje potrawy, które następnie są wspólnie degustowane. Jak zapewnia Kamil Łącki - to warsztaty przemieniają się szybko w miłe towarzyskie spotkanie, gdzie każdy czuje się na luzie.

Warsztaty to jednak nie wszystko. Oprócz nich Atuty organizują pokazy kulinarne oraz imprezy integracyjne, rodzinne, kinder party.

- Jak już miałem dopracowany pomysł, napisałem biznesplan - pan Kamil wraca do opowieści o początkach firmy. - Jako że byłem zarejestrowany jako bezrobotny, złożyłem wniosek o dofinansowanie do rozpoczęcia działalności. Dotację mi przyznano.
Wtedy rozpoczął szukanie lokum. - Zależało mi, by było to miejsce w centrum miasta, ale jednocześnie zaciszne i z dużym, wygodnym parkingiem. Chciałem też, by było w stylu loftu, bo taki miałem pomysł na aranżację.
Aranżacja to była duża inwestycja, do dotacji trzeba więc było dołożyć własne oszczędności.
- Przede wszystkim zainwestowaliśmy w dobry system wentylacji. Chcieliśmy, by był profesjonalnie zrobiony, bo działamy w budynku usługowo-mieszkalnym, więc nie chcieliśmy przeszkadzać mieszkańcom. Po drugie - zależało nam, by nasi goście nie przesiąkli zapachem przygotowywanych potraw. 

Lokal jest w stylu industrialnym, zostawiliśmy całą wentylację na wierzchu, ona jest częścią całego dekoru. Jest beton, dużo drewna, które tworzy ciepło w tym miejscu. Poza tym trzeba było kupić wyposażenie kuchni.
No i złapać kontakt z prowadzącymi. - N początek odezwaliśmy się do szefów kuchni naszych ulubionych restauracji. Potem znajomi zaczęli podpowiadać nam pomysły. A teraz coraz częściej się zdarza, że prowadzący sami kontaktują się z nami.

Rady dla początkujących

  • Szukaj niszy na rynku. Choć z drugiej strony fajnie jest mieć konkurencję, bo to podwyższa poziom.
  • Ważne, byś w to, co robisz, wkładał serce i zwyczajnie to kochał.  Bo jak się otwiera własną firmę, to naprawdę się pracuje 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. A mimo to cieszę się, gdy rano wstaję i mam iść do pracy.

Komu się udało
A Im się udało - to cykl  w "Kurierze Porannym", w którym prezentujemy ciekawych ludzi, którzy zdecydowali się na własną działalność i osiągnęli sukces.
Kontakt: tel. 85 748 96 59, e-mail: [email protected]

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny