Nie wiedział kim chce zostać w życiu. Trochę malował, trochę szył ale najbardziej pokochał tapicerstwo i jemu postanowił się poświęcić.
- Kiedy byłem młodym chłopakiem, nauczyłem się szyć - mówi Krzysztof Bielawski. - Nie spodziewałem się, że umiejętności, które zdobyłem w młodości przydadzą mi się w późniejszym życiu. To dzięki temu, że potrafiłem posługiwać się maszyną do szycia, mogłem spróbować zawodu tapicera.
Brakuje nam fachowców
Naukę zawodu pan Krzysztof rozpoczął w Polsce w latach 80. ubiegłego wieku. Potem wyjechał na Zachód, gdzie mógł rozwinąć swoją pasję. Warsztat w Białymstoku, prowadzi od dziesięciu lat.
- W naszym kraju nie ma typowo tapicerskich szkół - opowiada pan Krzysztof. - A szkoda. W Belgii, gdzie pracowałem jest szkoła trzyletnia, która uczy m.in. tapicerstwa artystycznego czy meblowego.
Kończy się ona egzaminem.
- W naszym kraju zawód tapicera podupada - mówi pan Krzysztof. - Brak tutaj wykwalifikowanych ludzi.
Właściciel zakładu sam chętnie zatrudniłby jakąś osobę do pomocy.
- Nikt nie chce nauczyć się zawodu, nikt nie widzi takiej potrzeby, bo po co, skoro wszystko można dziś kupić w sklepie - mówi tapicer. - A ja uważam że jest to piękny i przyszłościowy zawód.
Najczęściej do zakładu pana Krzysztofa zaglądają właściciele starych i zniszczonych foteli, kanap, krzeseł.
Nie lubię łatać dziur
- Staram się raczej unikać typowych naprawek - mówi rzemieślnik. - Wszystkim, którzy przychodzą do mnie z taką prośbą radzę, aby zmienili coś w tym starym meblu. Jest teraz tyle ciekawych i dobrych gatunkowo materiałów, które mogą w stary mebel tchnąć nowe życie.
Pan Krzysztof specjalizuję się w renowacji starych, antycznych mebli tapicerowanych według starej sztuki tapicerskiej. W pracy wykorzystuje pasy jutowe, sprężyny wiązane, płótno jutowe, trawę morską.
- Wszystko to jest montowane w skrzyni mebla, szyte ręcznie i zamknięte surówką - specjalną tkaniną - mówi Krzysztof Bielawski.
Do pracowni zaglądają również coraz częściej ci, którzy doskonale wiedzą, że mebel jaki wychodzi spod rąk fachowca jest inny, nietypowy i jedyny w swoim rodzaju.
- Mało osób wie, że można przyjść do tapicera, wybrać tkaninę i powiedzieć o jakim się marzy meblu - mówi rzemieślnik.
Taki mebel, oczywiście, kosztuje o wiele więcej niż w sklepie. Ale ręcznie wykonany, obity dobrą tkaniną jest tego wart.
- Projektuję i wyrabiam nowe meble na stelażu drewnianym - mówi pan Krzysztof. - Łączę klasyczne wzory mebli stylizowanych - angielskich i francuskich - z nowymi modnymi tkaninami.
Jednak zdaniem pana Krzysztofa, na naszym rynku nie ma dużego zainteresowania wyrobami tapicerskimi.
- Ludzie w naszym kraju nie szanują pracy rąk - mówi. - Nie ma świadomości o wartości rękodzieła. Niewiele osób rozumie, ile trzeba pracy włożyć w wykonanie jednego mebla.
Brakuje mi zwykłych przechodniów
- Jestem zadowolony z tego co robię. Oczywiście, zostaje zawsze pewien niedosyt, chciałoby się czegoś więcej - mówi Krzysztof Bielawski.
W przyszłości planuje przenieść swój sklep i pracownię do śródmieścia, aby więcej ludzi miało do niego dostęp.
- Chciałbym, aby przechodnie do mnie zaglądali, tak zwyczajnie - mówi pan Krzysztof. - Aby ludzie się przekonali, że tapicerstwo to nie tylko łatanie przetartych mebli, że jest to forma sztuki użytkowej.
Rady dla początkujących
Tylko ciężka praca i wytrwałość w tym, co robisz może przynieść sukces.
Bądź rzetelny. Jeżeli firma ma być otwarta od 8 rano, to wstań tak wcześnie aby być na czas.
Bądź szczery wobec klienta.
Twoja praca musi być Twoją pasją.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?