Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Im się udało: Pizzeria Crazy Pizza

Agata Sawczenko
Królestwo pana Marcina to kuchnia. Pani Anny bar. - Na razie radzimy sobie sami - mówią.  - Ale w przyszłości na pewno będziemy chcieli kogoś zatrudnić.
Królestwo pana Marcina to kuchnia. Pani Anny bar. - Na razie radzimy sobie sami - mówią. - Ale w przyszłości na pewno będziemy chcieli kogoś zatrudnić. Fot. Anatol Chomicz
Anna i Marcin Pryszczepko prowadzą pizzerię. - Chcieliśmy, by to była alternatywa dla drogich sieciówek - mówią. Ale po cichu sami myślą o stworzeniu kilku pizzerii pod swoim logo.

Marcin Pryszczepko z wykształcenia jest kucharzem. Przez kilka lat pracowała w białostockich restauracjach. Zbierał doświadczenia. Jego żona Anna jest krawcową, ale nie pracowała w zawodzie. Prowadziła swój sklep.

Oboje zrezygnowali ze swoich prac, gdy postanowili jechać do pracy do Londynu. Zbierać nowe doświadczenia i... pieniądze na nowy własny biznes.

Włoski smak

Pan Marcin znalazł pracę w zawodzie. - Pracowałem w prawdziwej włoskiej restauracji w Londynie. Co tam podpatrzyłem - robię tutaj, w Białymstoku - opowiada.

Co takiego podpatrzył? Sposób formowania pizzy. W Białymstoku nauczył się podrzucać ciasto do góry. W Londynie - rozcierał ciasto na granitowym blacie, zbierał na łopatkę i wkładał do pieca. To nadaje ciastu niepowtarzalny smak.

Teraz głównym punktem w kuchni pana Marcina w jego Crazy Pizzy jest właśnie granitowy blat.

Wszystko sami

Po powrocie z Londynu zaczęli szukać lokalu. - Wykonaliśmy tysiące telefonów - mówi pani Anna. - W końcu w "Porannym" trafiliśmy na ogłoszenie. Pojechaliśmy. Okazało się, ze ten lokal oglądaliśmy juz kilka lat temu.

Marcina tata jest murarzem. Anny - zajmuje się stolarką. Wszystko wiec zrobili rodzinnie. Dzięki temu więcej pieniędzy zainwestowali w urządzenia. Nie musieli też zatrudniać technologa. Marcin sam opracował wszystkie receptury. Menu też sami ułożyli, wymyślili nazwy. - Bo wpadające w ucho nazwy to połowa sukcesu - opowiada pani Anna.

Wydrukowali ulotki. Zareklamowali się w internecie. Teraz tworzą swoja stronę internetową. Zapewniają też dowóz jedzenia pod wskazany adres. - Bez tego nie byłoby szans na sukces - mówi pan Marcin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny