Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Im się udało. Hot Art - postawili na reklamę i nisze

Agata Sawczenko [email protected] tel. 85 748 96 59
Rozwój firmy trzeba zaplanować. I szukać nisz na rynku – zdradza swoją receptę na sukces Przemysław Zaczek, szef Grupy Hot Art.
Rozwój firmy trzeba zaplanować. I szukać nisz na rynku – zdradza swoją receptę na sukces Przemysław Zaczek, szef Grupy Hot Art. Andrzej Zgiet
Przemysław Zaczek prowadzi firmę Hot Art. Ma pomysły, jak ją rozwijać. I odwagę, by wprowadzać je w życie.

O firmie Przemysława Zaczka Hot Art pisaliśmy już trzy lata temu. Młody człowiek z wielkimi planami prowadził niedużą firmę reklamową. I zapowiadał, że nie zamierza spoczywać na laurach. Teraz zadzwonił: – Udało mi się! I opowiadał: – Wtedy zatrudniałem dwie osoby. Teraz – 15. Zajmowaliśmy 60 mkw. – teraz 700. Z jednej maszyny przeskoczyliśmy do 30. I ciągle idziemy do przodu!

Gdy siedem lat temu Przemysław Zaczek zakładał firmę, nie miał wątpliwości: żeby odnieść sukces, trzeba znaleźć niszę.
– Wtedy taką niezagospodarowaną luką na rynku była właśnie  reklama – mówi. I dlatego, mimo że licencjat zrobił z informatyki i ekonometrii, a magisterkę z bankowości – postanowił się zająć właśnie tym.
– Na początku robiliśmy projekty graficzne: opakowania, szyldy. Potem doszła nam do tego cała reklama wizualna, czyli reklamy świetlne, oklejanie aut, kasetony świetlne, czyli wszystko związane z reklamą zewnętrzną – wymienia pan Przemysław. I zaznacza, choć sam zna się na programach graficznych – od samego początku zatrudniał profesjonalnego grafika. Sam zajął się zarządzaniem firmą i ludźmi, pozyskiwaniem klientów. No i oczywiście wdrażaniem swego planu: czyli rozwojem przedsiębiorstwa. Rozwój opiera na swoich sprawdzonych zasadach: czyli wyszukuje nisze. Tak było, gdy postanowił uruchomić w Białymstoku introligatornię przemysłową.
– Są u nas zakłady introligatorskie, ale tam prawie wszystko robione jest ręcznie. Takich profesjonalnych introligatorni, jaką my mamy, jest w całej Polsce tylko trzy – chwali się.
Na zakup nowych potrzebnych maszyn wziął kredyty inwestorskie. Wystarał się równie o dofinansowanie z PFRON-u, bo zatrudnia osoby niepełnosprawne. Potrzeba było więcej przestrzeni – kupił więc duży budynek i go wyremontował. Tam przeniósł siedzibę całej firmy.
– I pomyślałem, że skoro mamy introligatornię, warto też zorganizować drukarnię cyfrową, aby oferta była bardziej pełna – mówi. Zarazem przyznaje, że przy większych zleceniach współpracuje z innymi drukarniami.

Teraz jego firma działa trójtorowo. Nadal oczywiście zajmuje się reklamą. Do tego dochodzi introligatornia i drukarnia. No i plany:
– Będziemy budować następną halę produkcyjną, kupimy nowe maszyny. Chcemy rozwijać się dalej w branży introligatorskiej. Zapraszam za dwa lata – uśmiecha się. 

Rady dla początkujących:
- Nadeszły ciężkie czasy. Ostrożnie więc podchodź do wszelkiego rodzaju inwestycji. Ja dużo inwestuję, ale każdy zakup poprzedzony jest długimi przemyśleniami i wnikliwymi analizami ekonomicznymi. 
- Szukaj niszy. Nie warto otwierać kolejnej takiej samej firmy, jaka już istnieje na lokalnym rynku. 
- Pamiętaj, że dobry pomysł to połowa sukcesu.

Komu się udało?
Im się udało – to cykl, w którym prezentujemy ciekawych ludzi, którzy zdecydowali się na własną działalność i osiągnęli sukces. Kontakt: tel. 85 748 96 59, e-mail: [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny