Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Iluzje - premiera spektaklu o związkach i kosmosie

(uk)
W kawiarnianej atmosferze aktorzy opowiedzą o kosmosie, uczuciach i rzeczach ważnych. Żaden widz nie wyjdzie ze spektaklu z gotowymi odpowiedziami.
W kawiarnianej atmosferze aktorzy opowiedzą o kosmosie, uczuciach i rzeczach ważnych. Żaden widz nie wyjdzie ze spektaklu z gotowymi odpowiedziami. Andrzej Zgiet
Młodzi twórcy z różnych stron Polski spotkali się w Białymstoku. To właśnie tu, w nieco PRL-owskiej atmosferze kawiarnianej pokażą spektakl według tekstu Iwana Wyrypajewa. Będzie momentami słodko, momentami gorzko. Ale na pewno aktualnie.

Kiedy zapoznałem się z tekstem Wyrypajewa i przyjechałem do Białegostoku, pierwsze co rzuciło mi się w oczy, to dziwna architektonicznie budowla - mówi Sebastian Buttny, reżyser spektaklu "Iluzje". - Pomyślałem, że świetnie by się nadawała na miejsce spektaklu. Jeszcze wtedy nie wiedziałem, że to właśnie w Spodkach mieści się restauracja Elida, w której mieliśmy tego dnia robić dokumentację. W tekście jest kilka rzeczy, które wyraźnie korespondują z tym miejscem.

Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że Elida jest dodatkowym bohaterem spektaklu. Mowa o "Iluzjach" Iwana Wyrypajewa, który białostoczanka Joanna Zubrycka i pochodząca ze Szczecina, ale obecnie mieszkająca w Białymstoku Dominika Kimaty postanowiły razem zrobić. Dziewczyny wiedziały, że chcą, żeby wszystko było po ich myśli. Dlatego wzięły sprawy we własne ręce, wysłały wnioski o przyznanie stypendium prezydenta na spektakl i muzykę do niego (które otrzymały) i postanowiły same wybrać ludzi, z którymi będą pracować.

- Chciałyśmy z Asią zrobić coś wspólnie i być niezależne od propozycji - mówi Dominika. - Nie chciałyśmy siedzieć i czekać, aż telefon zadzwoni. Po przeczytaniu dramatu Wyrypajewa wiedziałyśmy, że to właśnie tekst na nasz spektakl.

Dziewczyny, kiedy miały tekst i zamysł, jak chcą go pokazać widzom, postanowiły poszukać reżysera. Zrobiły specjalny casting, na który same zaprosiły kandydatów. Wybór padł na Sebastiana Buttnego, który na co dzień działa w Warszawie, a pochodzi z Gniezna. W spektaklu pojawia się też Krzysztof Suszek (aktor po Akademii Teatralnej w Białymstoku obecnie studiujący w Gdyni).

Muzykę do spektaklu skomponowała Miss God (czyli Joanna Zubrycka, która oprócz tego, że jest aktorką, zdobywa też ostatnimi czasy dużą popularność jako wokalistka), a kostiumy przygotowała Maria Żynel. Produkcją natomiast zajęła się Fundacja Civitas.

- W teatrze zawsze jest tak, że bardzo liczy się wspólna praca - mówi Buttny. - Niezwykle ciężko jest zrobić coś na siłę. Jeśli coś nie pochodzi z wnętrza twórcy, to publiczność to zauważy. I nie będzie elementu pozytywnego relaksu, a widz wyjdzie ze spektaklu niewzruszony.

Premiera już w czwartek, o godz. 17, w restauracji Elida (ul. św. Rocha 14). A o czym tak naprawdę opowiada spektakl? Będzie o kosmosie, uczuciach i relacjach między ludźmi. Dziewczyny na scenie wcielą się w kilka różnych postaci. W oryginale tekst jest napisany na cztery osoby, dwie pary małżeńskie. Opowiada historie par, które się ze sobą przeplatają, coś z nich wynika. Na scenie jest jeszcze jedna, tajemnicza postać (Suszek), którą można określić mianem ukrytego demiurga.

Na premierze się nie skończy. Kolejne spektakle już 19, 20 i 21 lutego o godz. 19.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny