Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

III Podlaski Piknik Militarny. Święto miłośników historii

Tomasz Mikulicz [email protected] tel. 85 748 95 54
Udział w rekonstrukcjach bitew to spory wysiłek fizyczny. Trzeba m.in. czołgać się wśród igliwia, tak jak to prezentują członkowie GRH Narew.
Udział w rekonstrukcjach bitew to spory wysiłek fizyczny. Trzeba m.in. czołgać się wśród igliwia, tak jak to prezentują członkowie GRH Narew. materiały GRH Narew
Pokazy sprzętu militarnego, seanse filmowe, zawody na orientację i oczywiście rekonstrukcje historyczne. Takie atrakcje czekają nas podczas III Podlaskiego Pikniku Militarnego w ten weekend w Ogrodniczkach koło Supraśla. Przyjedzie ponad 500 rekonstruktorów z Polski i zagranicy. Wśród nich grupa odtwarzająca ludność cywilną i Białorusini wcielający się w Ludowe Wojsko Polskie.

Wychowaliśmy się na "Czterech pancernych“ i "Kapitanie Klossie“, jako dzieci każdy z nas chciał być albo Jankiem, albo Klossem. Stąd chyba wzięło się nasze zamiłowanie do rekonstrukcji bitew. To tzw. żywa historia. Wiadomo, że czym innym jest czytanie książki, a czym innym możliwość rozmowy ze świadkiem opisywanych zdarzeń - mówi Andrzej Wejngold z Grupy Rekonstrukcji HistorycznejAllenstein.

To nazwa po niemiecku grupy "Olsztyn“. Jej członkowie odtwarzają piechotę Wehrmachtu z lat 1944-45. Nikt nie ma uprzedzeń, że to hitlerowcy.

- Zamieszkujemy dawne Prusy Wschodnie. Tutaj stacjonowały wyłącznie wojska niemieckie. Jeżeli odgrywamy jednostki polskie, to partyzantów - tłumaczy Andrzej Wejngold.

Grupa będzie uczestniczyła w IIIPodlaskim Pikniku Militarnym w Ogrodniczkach. Rozpocznie się już jutro. Będzie można zobaczyć ponad 30 grup z całej Polski i z zagranicy.

Oprócz żołnierzy, też policjanci

To największa tego typu impreza po tej stronie Wisły, prawdziwe święto miłośników historii. W Ogrodniczkach pojawi się około 500 rekonstruktorów. Wcielą się w wojska tatarskie, Armię Czerwoną, a także przedwojennych policjantów.

- Oni też, ramię w ramię z żołnierzami, brali udział w kampanii wrześniowej. Co ciekawe, przedwojenna policja używała tzw. strzelających rowerów - mówi Sławomir Szpakowski z GRHIII Okręgu Policji Państwowej w Radomiu.

W jednośladach montowano granatniki. Umieszczano je pod ramą. Wrazie potrzeby policjant zatrzymywał się i szybko sięgał po broń. Rowery produkowane były w radomskim Łuczniku. Na pikniku w Ogrodniczkach będzie można zobaczyć te oryginalne rowery. Członkowie grupy odkupili je od osób prywatnych.

- Były w opłakanym stanie. Sporo pracy kosztowało nas doprowadzenie ich do porządku. Co zaskakuje, pasują do nich współczesne części - śmieje się Sławomir Szpakowski.
Policję nazywano przed wojną "granatowymi“. Przez to, że ówcześni funkcjonariusze mieli mundury w takim kolorze. A na głowach nosili, co ciekawe, niemieckie hełmy z czasów I wojny światowej.

- To były popularne tzw. rogacze. Używano ich dlatego, że było ich wówczas w Polsce bardzo dużo i dobrze się sprawdzały - dodaje Sławomir Szpakowski.

Choć na strychach w wielu domach można jeszcze znaleźć np. oryginalne mundury
żołnierskie, w rekonstrukcjach używa się ich rzadko.

- Są przeważnie wypłowiałe. Nie nadają się, by je zakładać podczas prezentowanych widowisk. Dlatego też grupy rekonstrukcyjne korzystają najczęściej z usług firm, które trudnią się szyciem historycznych mundurów - opowiada Andrzej Wejngold.

To drogie hobby

Podobnie jest z bronią i pozostałym wyposażeniem.

- Zdarzają się oczywiście aukcje, podczas których ktoś sprzedaje oryginalne, niemieckie hełmy. Są to jednak bardzo drogie rzeczy. Za hełm trzeba zapłacić około 2 tys. zł.

Tymczasem, jeżeli będziemy korzystać z kopii, już za jakieś 3 tys. zł skompletujemy całe umundurowanie ze sprzętem. Też sporo. Rekonstrukcje historyczne to niestety drogie hobby - przyznaje Andrzej Wejngold.

Potwierdza to Artur Rafałowski z łomżyńskiej Grupy Rekonstrukcji Historycznej Narew.

- Odtwarzamy kilka formacji, m.in. 33 Pułk Piechoty z Łomży z czasów wojny z bolszewikami, hitlerowski Batalion Pionierów Szturmowych z kampanii wrześniowej oraz jednostki Wojska Polskiego na Wschodzie z lat 1943-45. Musimy posiadać sporo mundurów i to różnych. Wydatek jest spory.

Koszty jednak nie grają roli, ważna jest pasja, ciekawe widowisko, a przy okazji lekcja historii.

- Mało kto wie o tym, że w wojnie polsko-bolszewickiej o niepodległość naszego kraju bili się ochotnicy z Francji i USA - mówi Artur Rafałowski.

Obce państwa pomagały nam też m.in. poprzez przekazanie mundurów. Polska dopiero się odradzała, żołnierze nie mieli umundurowania. Na Podlasiu były na przykład używane mundury amerykańskie z przypiętymi orzełkami.

Kurica nie ptica

Rekonstrukcje to też odkrywanie historii. Dzięki nim można uzmysłowić sobie jaki stosunek, podczas II wojny światowej, miały do Polaków władze Związku Radzieckiego. I to już po podpisaniu porozumień skierowanych przeciw Niemcom.

- Polacy walczący na Wschodzie mieli na mundurach orzełki. Rosjanie nazywali je "kurice“. Funkcjonowało wówczas powiedzenie: "Kurica nie ptica, Polsza nie zagranica".

Władze ZSRRuważały nasz kraj za swoją strefę wpływów. Dlatego też Polacy nosili orzełki, które miały być wzorowane na tzw. orłach piastowskich. To nic, że nikomu nie udało się udowodnić jak te ostatnie wyglądały. Te noszone przez Polaków na Wschodzie, podobnie jak PRL-owskie godło, nie miały już korony - tłumaczy Artur Rafałowski.

Zainteresowani walkami na Wschodzie, podczas pikniku będą też mogli obejrzeć żołnierzy Armii Czerwonej.

- Odtwarzamy oddział piechoty morskiej z 1943 roku - mówi Gracjan Strzelecki z klubu Miłośników Historii "Warszawa“

Akurat Armia Czerwona rzadko kojarzy się z regularnymi mundurami. W odczuciu społecznym żołnierze byli brani na front tak jak stali, nawet w cywilnym ubraniu. Okazuje się, że to nie do końca prawda.

- Mundurów brakowało w 1941 roku, kiedy Rosjanie zostali zaatakowani z zaskoczenia przez wojska hitlerowskie. Później żołnierze mieli już mundurowanie. Ci z piechoty morskiej nosili marynarskie czapki i pasiate koszule - twierdzi Gracjan Strzelecki.

Choć na pikniku zobaczymy przeważnie rekonstruktorów w mundurach, będzie też grupa odtwarzająca ludność cywilną.

- Do jakiegoś czasu rekonstrukcje historyczne przypominały trochę mecz piłki nożnej ze znanym wcześniej wynikiem. A trzeba pamiętać, że wojna to też ludzkie cierpienie.

Rzeczywistość była inna niż rekonstrukcje, gdy chłopcy strzelają do siebie, a później wszyscy wstają i idą do domu. Nasza grupa porusza emocje widzów. W rekonstrukcjach biorą też udział kobiety i dzieci - mówi Małgorzata Retkowska z GRH Ludności Cywilnej z Mławy.

A wszystko zaczęło się w 2008 roku podczas pierwszej rekonstrukcji bitwy pod Mławą.

- Jako, że byłam wtedy dyrektorką tutejszego domu kultury zapytano mnie, czy nie znam jakiegoś kółka teatralnego, którego członkowie mogliby zagrać ludność uciekającą przed nalotem. Tak narodził się pomysł na casting. Wybraliśmy wówczas osoby, które wzięły udział w rekonstrukcji - opowiada.

Członkowie grupy regularnie uczęszczają na warsztaty z aktorami, którzy uczą ich m.in. tego jak upaść i nie zrobić sobie krzywdy oraz jak okazywać emocje.

- Serdecznie wszystkich zapraszamy do Ogrodniczek. Naprawdę warto - zachęca Małgorzata Retkowska.

Program imprezy

Sobota (1 czerwca) od godz. 10: zbiórka pojazdów militarnych na rynku w Supraślu i przejazd do Ogrodniczek, konkurs na najlepszą dioramę, pokazy służb mundurowych, prezentacje grup rekonstrukcyjnych, seanse filmowe, konkury dla dzieci, zawody na orientację, koncert zespołu Cochise (o godz. 19)

Niedziela (2 czerwca) od godz. 10: pokazy sprzętu wojskowego, rekonstrukcja potyczki z II wojny światowej, przejażdżki pojazdami militarnymi, wystawy historyczne.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny