Brokas wbiegł z piłką w pole karne między dwóch obrońców pruszkowian i padł jak ścięty. Sędzia Rafał Sawicki z Tarnobrzega orzekł, że było to wymuszenie faulu i po raz drugi w tym meczu pokazał Litwinowi żółty kartonik.
- To błąd, nieudolność arbitra - przekonuje Dariusz Czykier, drugi trener Wigier. - Dobrze, że drużyna się nie załamała i pokazała charakter. Gdybyśmy dokładniej wykończali kontry, moglibyśmy pokusić się nawet o zwycięstwo. Remis jest jednak sprawiedliwy - uważa.
Bramkarz był na posterunku
Był to pierwszy ligowy mecz biało-niebieskich i ich grze brakowało płynności. Zwłaszcza w pierwszej połowie, kiedy dwóch znakomitych okazji dla Znicza nie wykorzystał Grzegorz Wojdyga. Na posterunku był debiutujący w suwalskiej bramce reprezentant Litwy Paulius Grybauskas. Wigry odpowiedziały jedynie minimalnie niecelnym strzałem z dystansu Andrzeja Niewulisa.
Dopiero po godzinie trener Donatas Vencevicius wpuścił na plac zmęczonego podróżą z Brazylii Willera. Imponujący techniką rozgrywający inicjował groźne kontrataki, po których bliscy szczęścia byli Krystian Słowicki i Kamil Lauryn.
Trzeba to poukładać
W sobotę swój drugi mecz w tym sezonie rozegrają natomiast piłkarze Sokoła Sokółka. Drużynę poprowadzi już nowy trener Sławomir Kopczewski, który dwa dni temu zastąpił Witolda Mroziewskiego.
- Przejąłem zespół w zasadzie nie za pięć dwunasta, a pięć po dwunastej, gdyż sezon rozpoczął się przed tygodniem - żartuje obecny szkoleniowiec Sokoła. - W zasadzie zdążyłem przeprowadzić tylko jeden trening z zawodnikami, więc jest za wcześnie, żeby silić się na jakieś wnioski, czy analizy, co do potencjału zespołu - dodaje.
Ekipa z Sokółki wyjechała do Niepołomic w piątek. W autokarze zabrakło Piotra Andrzejewskiego, który w ostatniej chwili zasygnalizował problemy zdrowotne i został na miejscu, by przejść badania kardiologiczne.
- W naszej obecnej sytuacji kadrowej każde osłabienie jest istotne. Wiadomo, że z zespołu odeszło wielu zawodników. W ich miejsce przyszli inni. Teraz trzeba będzie to jakoś poukładać - komentuje Kopczewski.
- Na mecz z Puszczą jedziemy przede wszystkim po to, żeby nie przegrać. Chciałbym udanie rozpocząć moją pracę w Sokółce, ale jak będzie, zobaczymy - kwituje.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?