[galeria_glowna]
Przed sądem rejonowym kończy się proces w sprawie katastrofy przy budowie bloku w Ignatkach, kiedy zginęli dwaj robotnicy. W środę sąd przesłuchał mechanika, który spawa wadliwą pompę oraz inspektora pracy, który wydawał opinię już po wypadku.
- Przyczyną śmierci dwóch pracowników było dopuszczenie do użytku pompy, która została nieprawidłowo naprawiona. Drugą przyczyną było nieprawidłowe tłoczenie betonu, ponieważ pod masztem dystrybutora wykonywali prace inny robotnicy - zeznał na rozprawie inspektor budowlany, który przeprowadził swoją kontrolę tuż po wypadku w lutym ubiegłego roku.
Podczas wylewania stropu nagle urwało się ramie pompy do betonu. Dwóch robotników zginęło.
Na miejscu wypadku była wtedy nasza reporterka. Tragedia w Ignatkach. Dwie osoby zabiła maszyna budowlana. (zdjęcia, wideo)
Tragedia na budowie - prokuratura wskazała winnych
Prokuratura uznała, że winnymi tej tragedii są operator pompy Henryk K. oraz Bogdan P., kierownik działu produkcji w firmie, która była wykonawcą inwestycji. Śledczy zarzucili pierwszemu, że naraził robotników na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Bo obsługiwał pompę, gdy w jej zasięgu byli ludzie. Bogdan P. odpowiada przed sądem za niedopełnienie obowiązków, które doprowadziło do śmierci dwóch osób.
Prokuratura uznała, że oskarżony był odpowiedzialny za bezpieczeństwo pracowników, a pozwolił, by pracowali przy wadliwej pompie.
Według śledczych, przy obsłudze pompy może być obecny tylko operator, sterujący pompą z zewnątrz, a także osoba, która za pomocą węża kieruje strumieniem betonu. Robotnicy, którzy zginęli, wyrównywali zaprawę i mierzyli jej grubość, a powinni być poza zasięgiem ramienia pompy.
Podczas środowych zeznań inspektor pracy powiedział, że jego współpracownik po katastrofie kontrolował firmę, w której pracowali zmarli robotnicy, właśnie pod kątem przeprowadzonych szkoleń. Prokurator wniósł więc o wezwanie na kolejny termin tegoż inspektora. Dlatego proces nie zakończył się.
Bogdanowi P. grozi pięć lat więzienia. Z kolei Henryk K. może trafić do więzienia na trzy lata.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?