Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ignacy Grzybowski i Jarosław Łaźny mogą stracić mandaty radnych

Krzysztof Jankowski, (azda) [email protected] tel. 85 730 67 86
Jarosław Karol Łaźny i Ignacy Grzybowski
Jarosław Karol Łaźny i Ignacy Grzybowski
Dwaj radni miejscy: Ignacy Grzybowski i Jarosław Łaźny mogą stracić mandaty, bo zasiadali w zarządzie Tura. Centralne Biuro Antykorupcyjne uznało, że w ten sposób złamali prawo. Rada nie przyjęła uchwały o wygaśnięciu ich mandatów, bo swoje funkcje sprawowali społecznie. Teraz sprawa trafi do wojewody, a może oprzeć się też o sąd administracyjny.

Centralne Biuro Antykorupcyjne zawitało do bielskiego magistratu późną wiosną tego roku. Jego agenci rozpoczęli kontrolę, której bohaterami była dwójka radnych: Ignacy Grzybowski z Prawicy Jedność (która w wyborach startowała z listy PiS-u) oraz Jarosław Łaźny z Naszego Podlasia.

- Jak ustalili nasi funkcjonariusze, obaj mężczyźni naruszyli zapisy ustawy o samorządzie gminnym, ponieważ jednocześnie z pełnieniem funkcji radnych byli członkami zarządu Bielskiego Klubu Sportowego Tur, prowadzącego działalność gospodarczą w imieniu gminy miejskiej Bielsk Podlaski - mówi Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA w Warszawie.

Grzybowski i Łaźny nigdy nie ukrywali, że przez pewien czas zasiadali w zarządzie Tura. Obaj byli do tego przez środowisko piłkarskie usilnie namawiani, bo chętnych do społecznej pracy w klubie sportowym brakuje.

- Ustawa o samorządzie mówi, że radny powinien być aktywny społecznie, więc postanowiłem pomóc naszemu klubowi - tłumaczy Łaźny. - Pełnione w nim funkcje nie są źródłem żadnych dochodów czy korzyści majątkowych. Wszystkie pozyskane przez klub środki przeznaczane są na działalność sportową.
Łaźny w skład zarządu Tura wszedł zresztą na długo przed ostatnimi wyborami samorządowymi - w styczniu 2007 r., a od marca 2011 do czerwca 2012 był sekretarzem klubu. Potem zrezygnował z zasiadania w zarządzie, ale nadal jest na każdym meczu granym w Bielsku.

Grzybowski dał się namówić na wejście do zarządu Tura dopiero w marcu 2011 r., a z zasiadania w nim zrezygnował 1 stycznia 2012. Ma sentyment do piłki, bo w drużynie Tura grali jego dwaj synowie: Robert i Mateusz.

- Wchodziliśmy do zarządu klubu, by pomóc młodym ludziom, którzy postanowili ratować bielską piłkę - wyjaśnia Grzybowski.

CBA uznało jednak, że w myśl ustawy o samorządzie radni nie mogą zasiadać w zarządzie klubu, który na dodatek korzysta z funduszy samorządowych.

- Ponad 70 proc. naszego klubowego budżetu to środki z miasta. Klub jednak nie dostaje bezpośrednich dotacji, nad którymi głosują radni, tylko przystępuje do ogłaszanych przez burmistrza konkursów - podkreśla Krzysztof Grodzki, prezes BKS Tur.

Klub nie prowadzi też działalności gospodarczej, a od kilku lat nie sprzedaje nawet biletów wstępu na mecze. Prezes Grodzki przyznaje, że Grzybowski i Łaźny nie są już członkami zarządu, a gdy nimi byli, nie brali za to pieniędzy.

- Obecnie zarząd liczy 5 osób i wszyscy pracują za darmo. Chociaż w wielu klubach na poziomie III ligi są zatrudnieni etatowi pracownicy, to my wykonujemy wszystkie klubowe zadania społecznie - mówi prezes Grodzki. - Przy takiej interpretacji prawa przez CBA niedługo w klubach będą mogły działać społecznie tylko osoby bezrobotne.

Po długiej dyskusji rada miasta niemal jednogłośnie odrzuciła projekt uchwały o wygaśnięciu mandatów radnych. Nie oznacza to jednak końca ich kłopotów, bo CBA już w połowie sierpnia skierowało do wojewody wniosek o wezwanie rady do wygaszenia mandatów, a w razie jego braku - do wydania zarządzenia zastępczego o wygaśnięciu.

- Zobaczymy, jaką decyzję podejmie wojewoda. Jeśli będzie ona niekorzystna dla radnych i rady, to przysługuje nam prawo do odwołania się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, a nawet złożenia kasacji do NSA. Orzeczenia sądów w tym zakresie są bowiem różne - mówi wiceprzewodnicząca bielskiej rady miasta Bożena Zwolińska.
Jarosław Karol Łaźny urodził się 7 listopada 1959 r. w Białymstoku. W bielskim starostwie pełni funkcję geodety powiatowego. Podczas wyborów w roku 2010 startował do rady miasta z pierwszego miejsca listy Naszego Podlasia w okręgu nr 1. Otrzymał 98 głosów i zdobył jeden z 4 mandatów NP obok: Leszka Aleksiejuka, Marcina Sarnackiego i Bożeny Zwolińskiej.

Ignacy Grzybowski urodził się 22 października 1944 r. w Bodakach (gmina Boćki). Jest emerytem, funkcję radnego pełni od początku lat 90. W 2010 r. startował z 2. miejsca listy PiS-u w okręgu nr 5. Otrzymał 173 głosy i zdobył jeden z 5 mandatów PiS-u obok: Danuty Karniewicz, Mirosława Kruszewskiego, Kazimierza Leszczyńskiego i Grażyny Rzepniewskiej.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny