Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ich mamę potrącił na śmierć maturzysta. Teraz wyjadą do USA

Janusz Bakunowicz
Przed wyjazdem dzieci odwiedziły grób mamy i braciszka
Przed wyjazdem dzieci odwiedziły grób mamy i braciszka fot. Janusz Bakunowicz
Bartek, Paulinka i Klaudia, dzieci, których mama zginęła w wypadku samochodowym wyjadą do Stanów Zjednoczonych. Tam zamieszkają na stałe u rodziny polonijnej.

Przypomnijmy - do wypadku doszło na początku lipca minionego roku w Bielsku Podlaskim na drodze do Orli. Było około godziny 21.30. Powoli zapadał zmrok. 19-letni kierowca mercedesa vito jechał od strony Orli. Spieszył się, bo umówił się z kolegami na opinanie matury. Wyprzedzając inny samochód najprawdopodobniej nie zauważył grupki ludzi, którzy szli z naprzeciwka. W wyniku uderzenia kobieta zginęła na miejscu. Jej 11-miesięczne dziecko zmarło w szpitalu podczas reanimacji. Matka osierociła trójkę dzieci w wieku 9, 5 i 4 latka. (więcej o wypadku przeczytasz w linkach pod artykułem).

Trójka rodzeństwa trafiła do Domu Dziecka w Krasnem. Dyrekcja domu na samym początku zapewniała, że postara się znaleźć im rodzinę adopcyjną. Rodzina zastępcza nie wchodziła w rachubę.

Poszukiwanie rodziny adopcyjnej trwało ponad rok. W końcu znalazło się małżeństwo polonijne ze Stanów Zjednoczonych. Dzieci zamieszkają w stanie Massachusetts, w jednym z miasteczek nieopodal Bostonu, stolicy stanu.

Życie na różowo

Pan Krzysztof, przyszły tatuś jest analitykiem medycznym, pani Beata, przyszła mama - lekarzem. Oboje pochodzą z województwa lubuskiego. Pan Krzysztof wyjechał z Polski jeszcze przed wprowadzeniem stanu wojennego. Podczas odwiedzin rodziny poznał panią Beatą, z którą zawarł związek małżeński i z powrotem wyjechał do Stanów. Tym razem z żoną. Oboje cieszą się podwójnym obywatelstwem.

Dzieci z nowymi rodzicami opuścili dotychczasowy dom dziecka w miniony poniedziałek. Kilka dni zajmie im załatwianie formalności w ambasadzie amerykańskiej w Warszawie. W drodze powrotnej chcą również odwiedzić rodzinę w lubuskiem. Do nowego domu dzieci odlecą najprawdopodobniej w następnym tygodniu.

- Mamy już przygotowane dla nich własne pokoiki - mówią adopcyjni rodzice. - Dziewczynki będą miały wspólny pokój pomalowany na różowy kolor. Bartek będzie miał pokój oddzielny. Pokoje są już umeblowane. Udało się nam zakupić meble w Ikei z napisem Made in Poland.

Pomoc dla dzieci

Poranny prowadzi akcję pomocy osieroconemu rodzeństwu. Wpłacają zarówno osoby prywatne, jak i instytucje. 6 tys. złotych wpłaciła m. in. Wyższa Szkoła Administracji Publicznej w Białymstoku. Do tej pory zebraliśmy niemalże 15 tys. złotych. 600 złotych z tej kwoty stanowiło refundację aparaciku na zęby dla Bartka. 14 tys. złotych przekazaliśmy rodzicom.

- Niewykluczone, że dzieci powrócą do Polski na studia - mówi pan Krzysztof. - Pieniądze te ulokujemy na jakimś koncie, by procentowały. Będą czekały, dopóki dzieci nie osiągną wieku dorosłego i któreś z nich nie zdecyduje się na naukę w Polsce. Najprawdopodobniej będzie to Bartek

Konta bankowego jeszcze nie zlikwidowaliśmy, ponieważ ciągle wpływają na nie pieniądze. Chętni, którzy chcieliby pomóc rodzeństwu, mogą wpłacać pieniądze na poniższy rachunek:

Bank Spółdzielczy w Brańsku
o/Bielsk Podlaski
Komitet Pomocy Rodzeństwu
78 8063 0001 0070 0706 6380 0001
z dopiskiem: "Dla Bartka, Paulinki i Klaudii"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny