Hubert Hender swoje kryminały osadza w okolicach Jeleniej Góry. Trzeba przyznać, że nie brakuje mu pomysłów na powody popychające ludzi do zbrodni, Wzorem klasyków stara się też zmylić trop czytelnika, a i przedwcześnie nie zdradza, kto może być zabójcą. Inną zaletą książki jest utrzymanie napięcia niemal do ostatniej karty i duża doza niekonwencjonalnych działań komisarza.
„Lęk” o standardowe, sprawnie napisane gatunkowe czytadło. Odrobina wspomnień z przeszłości i żal po utracie nadają prowadzącemu śledztwo ludzkich cech, pozwalają tez polubić go przez czytelników obydwu płci. Nie ma kłopotów z pieniędzmi, nie upija się, lubi drogi sprzęt grający i za się na muzyce. No może z wyjątkiem przypisania zespołowi Genesis hitu „Another Day in Paradise”, który owszem – śpiewał wokalista i perkusista grupy, ale sygnował go swoim nazwiskiem.
Osadzona we współczesnych realiach historia z komórkami i pre paidami w istotnej roli dobrze oddaje życie nastolatków i alienację od rodziców i przede wszystkim – trzyma w napięciu. Jest nieźle.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?