Od soboty hotele i pensjonaty znowu działają, tyle że z ograniczeniem do 50 proc. miejsc. Ta z pozoru dobra wiadomość nie wywołała optymizmu u hotelarzy. Nieczynne hotelowe baseny, termy i strefy spa są poważną przeszkodą dla wielu turystów, którzy na Podlasie przyjeżdżają nie tylko dla krajobrazu.
- To żadne otwarcie. Ono może przemawia do ludzi, ale nam, hotelarzom nic nie daje. Weekend jest stracony i gości nie będzie, bo co to za atrakcja, przyjechać do hotelu by przespać się w pokoju. Nie ma szans nawet na to 50-proc. obłożenie. Po 15 maja dojdą ogródki, a po 29. też mogą być tylko ogródki, bo w rozporządzeniu nie widziałem restauracji i basenów. Jest mowa o stolikach na stacjach benzynowych. Baseny czy spa mogą działać raczej od 5 czerwca, znowu od soboty. Bo wszystkie otwarcia są w soboty, jakby np. piątek nie istniał - mówi Marek Lisowski, dyrektor Hotelu Gołębiewski.
Czytaj również: Podlaskie hotele znowu otwarte - klienci na to czekali, rezerwują miejsca. Kina dużych sieci zamknięte (zdjęcia)
Dodaje, że przy otwarciu hoteli w lutym działało wszystko, więc ludzie przyjeżdżali i były rezerwacje. Na razie niewiele osób pyta o majowe noclegi w Gołębiewskim, a o czerwcu lepiej nie mówić. Teraz nie ma powodów by przyjechać i odpocząć. Euforii nie było też w innym białostockim hotelu, choć były nadzieje, że coś się zmieni.
- Zamknięta jest strefa relaksu, siłownia i sauna, które mają działać do 29 maja. Wcześniej, bo 15. będzie ogródek i mam nadzieję, że tam gość będzie mógł zjeść śniadanie, które mu poda kelner. A na razie prawie bez gości i żadnych konferencji. Jesteśmy hotelem biznesowym. Klienci dzwonią i pytają, ale sam pobyt pokoju to żadna atrakcja. Mam jednak nadzieję, że po 29 maja wszystko się rozkręci, nawet mimo ograniczeń. Czekamy na normalność - tłumaczy Jolanta Kuprianowicz, dyrektor Cristalu.
W dalszym ciągu hotelowe restauracje nadal (do 29 maja) nie żywią gości, a posiłki są podawane do pokoi. Za tydzień mają ruszyć ogródki gastronomiczne (co drugi stolik czynny i dystans), ale i tak część turystów woli poczekać do dnia, gdy wszystkie urządzenia i strefy w hotelach będą funkcjonowały w miarę normalnie.
Andrzej Burkiewicz, współwłaściciel Hotelu Warszawa w Augustowie, lockdown wykorzystał m.in na remont pokoi i budowę basenu. Jak mówi, w tym tygodniu basen będzie napełniony wodą, zaś sauna i strefa spa już są gotowe. Mówi, że rezerwacje, owszem są, ale na czerwiec, gdy wszystko ma działać. Na pierwszy weekend czerwca to, co można (50 proc. pokoi) jest zarezerwowane i jest nawet lista rezerwowa, ale hotel liczy się z tym, że w ostatniej chwili coś może się zmienić.
W hotelu Gromada w Łomży klienci też chcą wiedzieć, od kiedy będzie czynna restauracja i jak wszędzie pytań jest więej niż rezerwacji. - W ten weekend goście nie zajmą tych 50 proc. pokoi, może po 29 maja coś się zmieni - słyszymy w recepcji.
Czytaj również: Hotele zamknięte na trzy tygodnie od 28.12.2020. Branża czeka na pomoc rządu albo... zaczną się bankructwa
- Obecne otwarcie niewiele to zmienia, może od 29, gdy będzie czynna gastronomia, spa i baseny coś się poprawi, choć obłożenie to nadal będzie 50 proc. W ten weekend nikt nie przyjedzie do hotelu, np. z Warszawy na jedną noc. Wygląda jakby ktoś to robił specjalnie, jakby nie można było otworzyć hotelu w piątek. Ludzie dzwonią i pytają czy czynne jest spa, basen, restauracja, a gdy słyszą, że nie, rezygnują. Relaks i rekreacja nie polegają tylko na siedzeniu w pokoju, zwłaszcza gdy pogoda nie jest najlepsza - podkreśla Andrzej Burkiewicz i dodaje, że teraz turysta nie pójdzie też do Augustowa, bo restauracje zamknięte, a ogródków brak.
- Mimo lockdownu utrzymaliśmy załogę, 80 osób, w wypłatach nic się nie zmieniło, a to bardzo duży wysiłek. Dla gości mamy 55 pokoi. Rezerwacje? Tak, są na czerwiec i dużo pytań o wakacje. Liczymy na to, że położenie hotelu przyciągnie miłośników spacerów i wędrówek po Puszczy Białowieskiej. Po powrocie z wycieczek ludzie zechcą odpocząć, niestety na razie bez relaksu w basenie, saunie czy spa, a tylko w pokoju. Tego rządzący nie widzą, a my tracimy - dodaje Andrzej Malinowski, dyrektor białowieskiej Żubrówki.
Czytaj również: Białystok. Hotel Gołębiewski rozświetlony olbrzymim sercem: Dziękujemy za wsparcie (zdjęcia)
Hotelarze nie mogą zrozumieć, dlaczego otwierane są sklepy wielkopowierzchniowe, centra handlowe i galerie, a hotele, które od początku najmocniej przestrzegają pandemicznych rygorów są zamykane. To wygląda jakby ktoś nie lubił tej branży.
- Tłum w galerii jest bezpieczny, ale goście hotelu będą zakażali wszystkich dookoła, tak? W majowy weekend w Augustowie były tłumy ludzi, to gdzie oni spali, bo nie wierzę, że wszyscy wpadli tu na kilka godzin. Kwatery, agroturystyka i pensjonaty zarobiły, a hotele, które płacą podatki nie mogły. Za granicę można polecieć, a do hotelu przyjechać nie można, bo przemieszczanie grozi wzrostem zakażeń. To jakiś specjalny wirus? Trochę żartuję, ale branża jest wściekła - zżyma się właściciel Hotelu Warszawa.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?