Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hotele i pensjonaty trują środowisko

Iza Puc
W sezonie, gdy przyjeżdża wielu turystów, by podziwiać podziwiać uroki Białowieży i Puszczy, Sergiusz Pacewicz przeżywa koszmar. Jego łąka zmienia się w szambo.
W sezonie, gdy przyjeżdża wielu turystów, by podziwiać podziwiać uroki Białowieży i Puszczy, Sergiusz Pacewicz przeżywa koszmar. Jego łąka zmienia się w szambo.
W sezonie, gdy Białowieża przeżywa najazd turystów podziwiających jej uroki, Sergiusz Pacewicz przeżywa koszmar. Jego łąka zamienia się w szambo.

Przez naszą posesję przebiega główny kolektor, z którego wychodzi studzienka na naszej łące. W sezonie letnim mamy tu prawdziwy dramat. kolektor bardzo często się zapycha i wtedy ze studzienki wypływają ścieki, które zalewają mi łąkę. Kilka metrów dalej mam posadzone ziemniaki. Ziemia przesiąknięta ściekami i jak tu potem jeść te ziemniaki? Tak było w zeszłym roku, tak jest i teraz - mówi zdesperowany Sergiusz Pacewicz.

Sezon turystyczny w Białowieży w pełni, a to prócz sporego przypływu gotówki dla pensjonatów i hoteli oznacza także, niestety, częste awarie kanalizacji.

Po roku bez zmian

Największym problemem są tłuszcze, które w ogromnych ilościach spływają do kanalizacji i bardzo szybko zatykają odpływ. Przez dwa lata kierownictwo białowieskiej oczyszczalni ścieków próbowało przekonać właścicieli lokali ze zbiorowym żywieniem do zamontowania odtłuszczaczy. Bez skutku.

- W zeszłym roku wysyłaliśmy pisma z prośbą o zamontowanie separatorów, rozmawialiśmy, tłumaczyliśmy. Zareagowały jedynie dyrekcje hoteli Białowieski i Żubrówka - mówi Wiesław Lewko, kierownik Gospodarstwa Pomocniczego przy Wojewódzkim Zarządzie Melioracji i Urządzeń Wodnych "Eksploatacja Wodociągów" w Białymstoku.

O sprawie pisaliśmy już w zeszłym roku, kiedy to rada gminy Białowieża uchwaliła regulamin dostarczania wody i odprowadzania ścieków na terenie gminy. Uchwała zabrania odbiorcy usług wprowadzania do sieci kanalizacyjnej m.in. odpadów płynnych nie mieszających się z wodą, a szczególnie sztucznych żywic, lakierów, mas bitumicznych, substancji smołowych i ich emulsji, mieszanin cementowych i tłuszczów.

Gospodarstwo Pomocnicze w Białymstoku miało wreszcie podstawę prawną do wyegzekwowania od hoteli i pensjonatów zamontowania separatorów. Kierownictwo GP zaczęło stawiać ultimatum: jeżeli do końca września białowieskie hotele i restauracje nie rozpoczną montażu separatorów tłuszczy, zostanie im odcięty dostęp do kanalizacji. Jednak to nie pomogło. Jedni tłumaczyli się, że wywożą tłuszcze, inni, że są w trakcie remontu i przy tej okazji zajmą się przebudową odpływów. Od postawionego hotelom ultimatum minął już rok, a sytuacja nic się nie zmieniła. Sergiusz Pacewicz na swojej łące, położonej w dolinie Narewki, znów miał bajoro ścieków.
Co robi właściciel kanalizacji?

- I znowu trujące ścieki z kolektora zalewają dolinę, objętą obszarem Natura 2000 i przedostają się do rzeki, płynącej przez obszar światowego dziedzictwa ludzkości! Przez tyle czasu nikt nic nie zrobił, a wystarczyłoby może nadbudować kręgi na studzience, lepiej je uszczelnić - mówi Janusz Korbel, ekolog, do którego z prośbą o pomoc zgłosił się Pacewicz.

- Nie znam się na tym, ale takie szambo w centrum Puszczy Białowieskie, to skandal na skalę ponadregionalną. Co robi z tym właściciel kanalizacji, skoro po roku nic się nie zmieniło? Z pewnością naruszono przepisy, dotyczące obszaru Natura 2000. Mija rok i nic, ścieki z głównego kolektora w Białowieży nadal płyną do Narewki i zalewają nadrzeczne łąki, a ja i inni mieszkańcy płacimy spółce, która to eksploatuje.

To jeszcze pisać podania?

Dlaczego nic nie zrobiono z nieszczelną studzienką na posesji pana Pacewicza? - to pytanie zadaliśmy Joannie Trzeciak z jednostki specjalnej w Bielsku Podlaskim GP przy WZMiUW.

- Z identyczną sprawą wpłynęły do nas podanie od dwóch innych mieszkańców Białowieży. Natychmiast zareagowaliśmy, podnieśliśmy kręgi i nic złego już tam się nie dzieje - wyjaśnia Trzeciak. - Gdyby pan Pacewicz wysłał do nas takie pismo, na pewno też byśmy się tym zajęli.

- Zgłaszałem to im wielokrotnie, sami też byli, oglądali. Podania rzeczywiście nie pisałem. Myślałem, że powiadomienie ich i pokazanie, co się dzieje, wystarczy. To jeszcze potrzebne podanie? - woła oburzony Pacewicz.

Kierownictwo GP przy WZMiUW zapowiedziało kolejne kontrole, już w tym miesiącu. Czy przyniosą one efekt, czy po raz kolejny postawione zostanie ultimatum właścicielom pensjonatów i restauracji?

- Myślę, że zaczniemy od kar finansowych, które są dość wysokie. W czerwcu - lipcu planujemy też przepłukanie całej kanalizacji. O efektach będzie można mówić za kilka tygodni - tłumaczy Joanna Trzeciak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny