Spis treści
Siłownia nie istnieje po to, żeby sprawiać przyjemność mężczyznom
Większość osób chodzących na siłownię nastawia się na szybki, intensywny trening. W klubie fitness można rzeźbić sylwetkę, wspomóc odchudzanie lub spędzić aktywnie czas, gdy na zewnątrz jest zimno. Dlatego nikogo nie dziwi widok mężczyzny w bawełnianej koszulce czy kobiety w topie. Mimo to nie wszyscy klienci klubów fitness potrafią przestrzegać zasad savoir vivre’u. Niektórzy zachowują się bardzo nachalnie i podglądają ćwiczące dziewczyny, co jest dla kobiet krępujące i irytujące. W skrajnych przypadkach klientka może przestać przychodzić do danego klubu fitness.
Kobiety fit postanowiły jednak wziąć sprawy w swoje ręce i zaczęły reagować w takich sytuacjach. Co robią, gdy mężczyzna przekracza ich strefę komfortu? Sięgają po smartfona i proszą kogoś o nagranie filmiku ilustrującego całe zajście. Gdy sytuacja zostanie udokumentowana, mogą poprosić nachalnego mężczyznę, żeby przestał się na nie gapić. Co bardziej odważne kobiety podchodzą do stalkerów i mówią, że ich zachowanie im przeszkadza. Mają też element przetargowy w postaci nagrania. W serwisie pojawia się coraz więcej materiałów z wymownymi hashtagami #gymweirdos („dziwadła z siłowni”), #gymcreeps („dziwolągi z siłki”), #gymcomedy („komedia na siłowni”) czy #creepyguystaring („dziwny gapiący się facet”).
Kobiety zaczęły opowiadać o swoich przykrych doświadczeniach w fitness klubach, ale to nie wszystko – bronią się, pokazując wizerunek osoby, która uporczywie się w nie wpatrywała na TikToku. Co prawda można dyskutować nad tym, czy taka forma oporu jest zgodna z prawem, jednak w Polsce wolno robić zdjęcia tłumu (podobnie jest w przypadku filmów). Natomiast, aby wykorzystać czyjś wizerunek, trzeba mieć na to jego zgodę. TikTok jest jednak miejscem, w którym mało kto przejmuje się dobrymi manierami.
Relację z bycia obserwowaną przez mężczyznę przygotowała m.in. TikTokerka o nicku @ginaveelay. Jak wyznała, klub był praktycznie pusty, ale mężczyzna mimo to stanął dokładnie za nią. Internautka postanowiła nagrać firm ze swoim prześladowcą, aby ten poczuł się równie niekomfortowo co ona sama. Nagranie trafiło do sieci, ale podglądacz ma zamazaną twarz (wykorzystano efekt blur).
Flirt na siłowni? Większość osób tego nie chce
Niektóre osoby traktują siłownię jak miejsce flirtu. Nie brakuje kobiet, które długo szykują się przed codziennym workoutem. Kupują modne kreacje do klubów fitness i nakładają ostry make-up. Jednak większości dziewczyn wchodzenie w relacje damsko-męskie na siłowni zwyczajnie nie odpowiada. Naturalną rzeczą jest, że nie lubimy, gdy ktoś nachalnie się na nas gapi. Wspomina o tym m.in. użytkowniczka o nicku @fitgabcia. „Nienawidzę, jak ktoś gapi się na inne laski i przez to one czują się niekomfortowo” - pisze.
Jak reagować, gdy ktoś gapi się na nas w klubie fitness?
Jeżeli zauważmy, że ktoś nachalnie wpatruje się na nas na siłowni, warto zareagować, aby ochronić swoją strefę komfortu. Można po prostu zapytać daną osobę, czy czegoś potrzebuje. Zrobiła tak użytkowniczka o nicku @mishh771.
Warto również poinformować stalkera o tym, że wiemy, że się na nas patrzy. W wielu sytuacjach jego „zdemaskowanie” wystarczy. Jeżeli jednak takie kroki nie przyniosą pożądanego rezultatu, warto poprosić o interwencję pracownika klubu fitness. W najgorszym razie można zmienić siłownię. Nie warto również przejmować się, jeżeli stalker będzie wszystkiemu zaprzeczał lub wmawiał nam, że wcale na nas nie patrzył. To naturalny mechanizm obronny.