Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hanna Krall – Synapsy Marii H. Przeżyć Holokaust i atak na World Trade Center

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
Hanna Krall – Synapsy Marii H.
Hanna Krall – Synapsy Marii H. Wydawnictwo Literackie
Hanna Krall na jesień 2020 roku przygotowała pełną emocji, niewielką, starannie wydaną książeczkę - „Synapsy Marii H.”. Gdzie Holokaust, atak na World Trade Center i Solidarność mieszają się w tyglu amerykańskich historii zakorzenionych w unikalnej polskości. Reportaż to literacki, a zarazem poetycka proza oparta na faktach. Niezwykła.

To podróż w przeszłość Marii Twardokęs-Hrabowskiej, kobiety internowanej w stanie wojennym, Polki, która wyemigrowała do USA, gdzie mieszka z dorosłym autystycznym synem i niczego chyba w życiu nie żałuje. A jednocześnie potrafi wspominać przeszłość i mimo pewnego chłodu uczuciowego, zgłębić niezwykłą historię matki swojego męża. Kobiety, która cudem przeżyła getto i uszła z życiem z ataku na wieże World Trade Center. Hanna Krall nie byłaby sobą, gdyby projektując tę postać nie połączyła marszu na Umschlagplatz z wędrówką po schodach płonącego wieżowca. Wybitna pisarka, bo reportaż staje się jedynie pretekstem do jej autorskiego spojrzenia na świat, właśnie z takich okruchów zdarzeń buduje obraz świata i pozwala zagłębić się w uczucia swoich bohaterów. A jednocześnie stawia pytania, nie dając łatwych odpowiedzi. I tylko przypomina, że czas może zacierać wspomnienia, dając do zrozumienia, że ma w życiu pewną misję. Jak wspomniana matka męża Polki emigrantki, która nie może zapomnieć bezdomnego z getta, karmionego przez jej matkę wodą po ugotowanych kluskach. Bo jeśli ona umrze, kto będzie o nim pamiętał? I czyż nie po to jest pisarstwo Hanny Krall.

W książce wydanej przez Wydawnictwo Literackie jej rozdziałom – wspomnieniom czy impresjom towarzyszą grafiki autorstwa córki Marii H. - Amandy Hrabowski. Matka powtarza ciągle, że „jesteśmy historią samych siebie, jesteśmy opowieścią o sobie”. A Hanna Krall stara się nam chyba tez podpowiedzieć, że to jak żyjemy, naszą o sobie opowieść uczyni mniej lub bardziej godną dobrej pamięci potomnych. Oby nie tak powierzchowną jak tablica w litewskich Butrymańcach poświęcona pamięci Inki Siedzikówny i skandowanie kibiców „In-ka-In-ka-pa-trzy-z-nie-ba, bo-za-cho-wa-ła-się-jak-trze-ba”. Pisarka, choć zanurzona w przeszłości, ma znakomity słuch językowy i widzi, co dzieje się w Polsce współczesnej. Dyskretnie, ale i odważnie.

„Synapsy Marii H.” może nie są wielką czy wyjątkową książką, ale potrafią poruszyć różne czułe struny w czytelniku. Nie tylko te historyczne, ale także o przegapionym czasie na kontakt z rodzicami. Jak owej Marii, która co prawda „czytała mądre książki i nie miała czasu na rozmowy z ojcem”.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny