Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Halo! Mówi się?" Białostockie telefony istnieją od 118 lat!

Andrzej Lechowski
Wnętrze białostockiej centrali telefonicznej przy ul. Warszawskiej 13. Około 1935 r.
Wnętrze białostockiej centrali telefonicznej przy ul. Warszawskiej 13. Około 1935 r. Fot. Ze zbiorów Muzeum Podlaskiego w Białymstoku
Takie zawołania jeszcze nie tak dawno słychać było w międzynarodowych rozmównicach na poczcie.

Pierwsze "halo" nad Białą wypowiedziano w ebonitową trąbkę trzymaną przy ustach w 1891 r. Po ok. 10 latach w 360 białostockich fabrykach, urzędach i nielicznych domach stały aparaty telefoniczne. Oczywiście wszyscy abonenci mogli porozumiewać się tylko dzięki telefonistkom łączącym ręcznie żądanych rozmówców. Centrala - mózg telefonii - znajdowała się w budynku poczty na Warszawskiej 13.

W 1926 r. ogłoszono triumfalnie, że "Białystok się europeizuje". Zarząd Telefonów Miejskich rozpoczął wielką inwestycję. Służące ponad 30 lat połączenia zaczęto wymieniać na nowe, pracujące w systemie Cedegren (?). Jak go zwał, tak go zwał. Ważne było to, że dzięki niemu można było obsłużyć 2400 abonentów. W pierwszym rzędzie zgłosili się adwokaci, lekarze i apteki. Ale i "zwykli" białostoczanie też zapragnęli telefonów, bo była niezwykle korzystna, niska ceną założenia instalacji. Można ją było rozłożyć na raty.

Nowością w aparatach marki Ericson były informacje, "czy dany abonent rozmawia z innym abonentem - uskutecznia się to przez dźwięki w słuchawce. Przytem system nowej centrali nie daje możności podsłuchiwania prowadzonych rozmów". Tere-fere! Dlaczego więc w warunkach korzystania z Białostockiej Sieci jak wół w paragrafie 5. napisano, że gdy będzie się w rozmowach używało nieprzyzwoitych wyrażeń, to zarząd takiemu ordynusowi odetnie telefon!

Europeizacja nie obyła się bez kłopotów. W trakcie kładzenia kabli "robotnicy zamurowując otwory w chodnikach po założeniu kabli, urządzili pokrywki nieco wyżej niż chodnik, wskutek czego wiele ludzi - zwłaszcza wieczorem przewraca się". Kłopotliwe też było i to, że przez pewien czas jednocześnie funkcjonowały stare i nowe linie. Często więc się zdarzało, że łączono zupełnie przypadkowych rozmówców. Bywało też, że jednocześnie połączonych zostało kilku abonentów. Wywoływało to sytuacje czasem zabawne, a czasami doprowadzało do awantur.
Polska Akcyjna Spółka Telefoniczna, zwana popularnie Pastą, corocznie wydawała spisy abonentów, czyli książki telefoniczne. Na pierwszych stronach informowała o telefonicznym savoir-vivrze. Żeby być skutecznie połączonym, należało sprawdzić numer, z którym chciano się połączyć. Po podniesieniu słuchawki należało powiedzieć go telefonistce. Ta zaś zobowiązana była go powtórzyć, na co abonent miał wyraźnie i głośno powiedzieć "tak". I dopiero następowało połączenie. Można było gadać do woli. Płaciło się bowiem za połączenie, a nie za minuty!

Wkrótce w Białymstoku pojawiły się publiczne rozmównice telefoniczne. W 1929 r. zamontowano je w buźnie macedońskiej przy Rynku Kościuszki 26, na dworcu kolejowym głównym i poleskim, w kinach Apollo na Sienkiewicza 22 i Modern na Lipowej 20, w magistracie na Warszawskiej 21 i na poczcie przy Kościelnej. Po kilku latach podłączono aparaty na Antoniukowskiej, na poczcie przy Lipowej 24, na stadionie w Zwierzyńcu i w Sądzie Okręgowym.

Leży przede mną książka telefoniczna z 1934 r. Wzruszająca to lektura. Tak, tak, to się czyta świetnie, bo bohaterów dużo i... ciekawa fabuła. Czy to 948? Z doktor Białówną proszę. 331 Halo. Jakub Szapiro? 153 Przepraszam, czy to pan wojewoda Marian Zyndram Kościałkowski? 1160 Ritz? Chciałbym na dzisiejszy wieczór zarezerwować stolik u Państwa. Halo, halo! Mówi się! Niestety, cisza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny