To święto ku czci boga śmierci - ks. Andrzej Dębski, rzecznik białostockiej kurii katolickiej
Halloween od lat próbuje wedrzeć się do naszej tradycji i zmienić nieco spojrzenie na sprawę życia i śmierci w kontekście wiary.
W pierwotnym zamyśle Kościoła uroczystość Wszystkich Świętych jest dniem radosnym i w takiej też atmosferze powinna być przeżywana, bowiem 1 listopada to dzień, w którym wszyscy nasi błogosławieni i święci patroni obchodzą swoje imieniny.
Nie powinniśmy jednak utożsamiać tej chrześcijańskiej radości z zabawą w Halloween, które sięga swoimi korzeniami wielu tysięcy lat wstecz i wywodzi się z pogańskiego celtyckiego święta ku czci boga śmierci - Samhaina.
Oczywiście wiele osób powie, że to tylko zabawa, ale trzeba mieć świadomość, że ocieramy się o pewne niebezpieczeństwo spirytyzmu, okultyzmu czy zabawę z duchami. Trudno oczywiście postawić granicę i klasyfikować, gdzie kończy się niewinna zabawa, a zaczyna prawdziwy kult, dlatego też Kościół nigdy nie stawia znaku ostrzegawczego dopiero na krawędzi urwiska, ale np. dwa metry wcześniej, aby ostrzec przed niebezpieczeństwem.
Taka jest pedagogia Kościoła i w tym kontekście wiele wyznań chrześcijańskich sprzeciwia się coraz modniejszemu świętowaniu Halloween. Na potencjalne złe skutki zabaw związanych z tymi praktykami zwracali już wielokrotnie uwagę biskupi katoliccy z Włoch, Francji, a także rosyjscy duchowni prawosławni oraz przedstawiciele francuskiego Kościoła protestanckiego.
Szczególnie narażeni są na niebezpieczeństwo ludzie młodzi, podatni na wpływy z zewnątrz, którym grozi indyferentyzm - traktowanie na równi pogańskich zwyczajów z tradycją Kościoła. Obecne próby nacisku na łączenie Halloween z dniem Wszystkich Świętych są oczywistym przykładem kompletnego zagubienia duchowego oraz braku uporządkowania w sferze wartości religijnych. Osobiście podzielam zdanie tych, którzy twierdzą, iż święto to, przez cały ambaras medialno-marketingowy, nakręca niezły biznes i przynosi zyski właścicielom pubów czy restauracji.
Wierzę w rozsądek Polaków i nie sądzę, aby w naszej tradycji zakorzeniło się ono na dobre.
Halloween tak bardzo nam nie zagrozi - Rafał Gebauer, właściciel jednego z białostockich pubów
Od kilku lat organizujemy w moim pubie imprezy halloweenowe. Dekorujemy lokal, stawiamy dynie na barze, podajemy drinki o nazwach kojarzących się z Halloween itd. Zawsze bawi się tego dnia u nas dużo ludzi. Niektórzy mogą powiedzieć, że zachodni wzorzec wypiera naszą polską tradycję i kiedyś w ogóle ją zastąpi. Ja tak nie uważam.
Myślę, że odwiedzanie grobów bliskich na Wszystkich Świętych jest na tyle zakorzenione w tradycji chrześcijańskiej, że Halloween mu nie zagraża. Zachodnie święto może co najwyżej stać się dodatkiem do polskiego. I nie ma w tym nic złego. Halloween to, w przeciwieństwie do Wszystkich Świętych, potraktowanie śmierci na wesoło. Wiadomo, że każdego z nas czeka zejście z tego świata. Dlatego też nie warto z tego powodu tylko płakać, ale też czasami się pośmiać. I właśnie Halloween daje nam taką możliwość.
W ciągu dnia stawiajmy znicze i opłakujmy zmarłych, a wieczorem - bawmy się. Jedynym minusem tego wszystkiego jest to, że trzeba pamiętać, żeby na czas zaopatrzyć się w słodycze. W zeszłym roku na moim osiedlu dzieci pukały do każdego mieszkania i oczywiście mówiły: Cukierek albo psikus.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?