Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Halfway Festival. Songwriting Op!era Festival

Jerzy Doroszkiewicz
John Darnielle z The Mountain Goats
John Darnielle z The Mountain Goats
John Darnielle, Martin Hall, Lech Janerka, artyści z Białorusi, z Europy Zachodniej i z USA wystąpią podczas odbywającego się w weekend Songwriting Op!era Festival. To ma być międzynarodowe święto osób, które porozumiewają się przez muzykę.

Nie ma w Polsce festiwali, które prezentują połączenie żywiołów wschodnich i zachodnich - mówi Ilona Karpiuk, koordynatorka Halfway Festival.

To zupełnie nowy pomysł na muzyczne ożywienie Białegostoku i wypromowanie miasta. Bo 9 i 10 czerwca do Opery i Filharmonii Podlaskiej przyjadą artyści, którzy często pojawią się w naszym kraju po raz pierwszy.

Już jutro w sali koncertowej przy Podleśnej zacznie rozbrzmiewać muzyka, którą trudno usłyszeć w radiu, czy zobaczyć w telewizji. Nie wymyślana w gabinetach szefów koncernów fonograficznych tylko rodząca się w głowach wyjątkowo utalentowanych artystów. Tych z Polski, ale także z Zachodu i naszych sąsiadów zza miedzy.

- Palina Respublika to dziś gwiazda na Białorusi w nurcie piosenki autorskiej, a wypłynęła dzięki festiwalowi "Bardauskaja vosień" w Bielsku Podlaskim - wylicza Ilona Karpiuk. - Młoda dziewczyna, skromna i utalentowana, zagra z towarzyszeniem dwóch muzyków, sama oczywiście gra również na gitarze. Ludzi na bałocie to z kolei nowy organizm w tkance grodzieńskiej. Wyrósł na bazie żywiołu punk-rockowej kapeli Kal’jan, a w Białymstoku zaprezentuje się w pełnym składzie balansując na pograniczu twórczości autorskiej i miejskiego folku.

W sobotę wystąpi także artystka z Litwy Alina Orlova i polecany już na kanale You Tube przez Czesława Mozila Duńczyk Martin Hall.

- To muzyk z klasą, nieprzypadkowy i legendarny w Danii, a Czesław Mozil, podczas koncertu w Białymstoku niemal podskoczył na hasło Martin Hall - śmieje się Karpiuk. Nie zabraknie też koncertu legendarnego rockmana Lecha Janerki.
Drugi dzień festiwalu wypełnią artyści z Europy Zachodniej i USA. - Kluczem była świetna muzyka, kreatywna osobowość artystów oraz to, jak są odbierani w środowiskach muzycznych zajmujących się tym rodzajem muzyki - wyjaśnia obecność w filharmonii Low Roar, The Mountain Goats i Sebastiena Schullera.

Francuski multiinstrumentalista spotka się z fanami w niedzielę już o 11 na śniadaniu w kawiarni Labalbal. A sama filharmonia na dwa dni zmieni się w strefę chilloutową, w której przed i między koncertami będą przygrywać najlepsi lokalni DJ-e.

Bo możliwość bezpośredniego kontaktu z artystami to jeden z najważniejszych atutów nowego festiwalu. Organizatorzy Halfway stawiają na wzajemne kontakty, które mogą pomóc w promocji idei imprezy i samego miasta.

- To projekt globalnej społeczności, która porozumiewa się poprzez muzykę. Halfway Festival to święto wszystkich, którzy chcą poprzez muzykę opowiadać o świecie - tłumaczy Karpiuk. I poleca również niedzielny finał.

Wtedy w sali opery wystąpią The Mountain Goats, folk-rockowe objawienie z USA, przypominające nieco R.E.M.

- Dziś cały świat może do nas przyjechać, trzeba tylko pamiętać, że artyści mają przeróżne wymagania, a naszym zadaniem jest to wyzwanie podjąć, aby po wizycie w naszym mieście mogli roznosić pozytywną famę po świecie - mówi Karpiuk i zaprasza na festiwal.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny