Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hajnowianom wiatr w oczy

(zol)
Po porażce w ubiegłym tygodniu w Wiznie, hajnowianie po bardzo zaciętym spotkaniu zostali pokonani w Mielniku przez tamtejszy MKS.
Po porażce w ubiegłym tygodniu w Wiznie, hajnowianie po bardzo zaciętym spotkaniu zostali pokonani w Mielniku przez tamtejszy MKS.
Kolejna porażka Puszczy, tym razem w Mielniku. Nasi ulegli tamtejszemu MKS 0:1

Nie wiedzie się ostatnio piłkarzom hajnowskiej Puszczy. Po porażce w ubiegłym tygodniu w Wiznie, hajnowianie po bardzo zaciętym spotkaniu zostali pokonani w Mielniku przez tamtejszy MKS.

Niewątpliwymi bohaterami meczu byli obaj bramkarze, Kamil Różycki i Piotr Mińko, którzy kilkakrotnie ratowali swoje drużyny przed utratą bramek.

Kontuzje Kuptela i Kicela

Spotkanie rozgrywane na przepięknie położonym stadionie w Mielniku od samego początku dostarczało kibicom ogromu emocji. Gospodarze wykorzystując sprzyjający, bardzo silny wiatr, zepchnęli Puszczę do głębokiej defensywy. Hajnowianie bronili się jednak bardzo skutecznie, a przy okazji groźnie kontratakowali. Dwukrotnie bliski szczęścia był Maciej Samosiuk, ale piłka po jego strzałach minimalnie omijała bramkę MKS-u. Miejscowi największe zagrożenie pod bramką Różyckiego stwarzali po stałych fragmentach gry, ale na posterunku zawsze byli nasi obrońcy bądź bramkarz, którzy pewnymi interwencjami wyjaśniali sytuację. Prawdziwy pech dopadł hajnowian w końcówce pierwszej połowy, kiedy to w wyniku kontuzji boisko musieli opuścić dwaj najgroźniejsi piłkarze Puszczy - Marcin Kuptel i Andrzej Kicel.
"Z wiatrem" też nie szło

W drugiej części spotkania to Puszcza grała "z wiatrem", ale nie umiała odpowiednio wykorzystać tego atutu. Mielniczanie natomiast bardzo mądrze rozgrywali swoje akcje dolnymi podaniami, dzięki czemu długo utrzymywali się przy piłce. Kilkakrotnie Puszczę przed stratą bramki świetnymi paradami ratował Różycki, ale w 60 minucie po fenomenalnej akcji i pięknym strzale z 16 metrów pomocnika gospodarzy, Roberta Rokosza, nie miał nic do powiedzenia. Puszcza za wszelką cenę starała się odrobić straty, ale większość prób była zbyt chaotyczna i piłka stawała się łatwym łupem defensorów MKS-u. Dwukrotnie nieprawdopodobnymi interwencjami swój zespół uratował Mińko, który najpierw w ostatnim momencie wyłuskał piłkę Maciejowi Tomaszewskiemu, a później wybronił atomowy strzał w samo "okienko" Artura Markowa. Gospodarze chcąc utrzymać jednobramkowe prowadzenie, umiejętnie opóźniali grę wyczekując ostatniego gwizdka kończącego spotkanie.

Puszcza poniosła drugą porażkę z rzędu i w tabeli straciła przewagę nad kolejnymi drużynami. Już w niedzielę hajnowianie będą mieli okazję do rehabilitacji. Nasi piłkarze będą podejmować na własnym boisku ekipę Rudni Zabłudów i zapewne postarają się zdobyć komplet punktów i utrzymać się w walce o awans do IV ligi.

Puszcza: Różycki - Olszewski, Pietroczuk, Sajewicz, Olichwier D. (Perestret), Markow, Porzeziński, Siemieniuk, Kuptel (Tomaszewski), Kicel (Olichwier T.) Samosiuk M. (Krawczuk).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny