[galeria_glowna]
Grzegorz Turnau to jeden z największych polskich muzyków zainteresowanych słowem. Sam rzadko sięga po pióro, woli skupić się na komponowaniu niezwykle pięknych harmonii i melodii do słów poetów. Często sięga po teksty z pogranicza piosenki autorskiej i poezji i stara się nie śpiewać o niczym. I nie robi tego byle jak.
W koncertowej białostockiej premierze Fabryki klamek można było podziwiać gitarzystę Jacka Królika czy wspaniałego bębniarza Cezarego Konrada. Specjalny fortepian Yamahy towarzyszy artyście w trasie, a jeden z muzyków w piosence "Przepakowania" używał nawet sowieckiego wynalazku - theremina, czyli instrumentu działającego bez fizycznego kontaktu z muzykiem.
Turnau z niezwykła pieczołowitością aranżuje swoje piosenki, a w Białymstoku zaśpiewały z artystą Barbara Gąsienica Giewont i poruszająca się bardziej w estetyce jazzowej Dorota Miśkiewicz. Ale to pianista był głównym szamanem tego pełnego poezji misterium. Piosenką "Zimy żal" Turnau oddał hołd swoim mistrzom - Wasowskiemu i Przyborze, a największe oko zrobił do publiczności śpiewając balladę The Rolling Stones z początku lat 70. XX wieku.
Ale przede wszystkim Turnau, to artysta, którego piosenkę "Naprawdę nie dzieje się nic" wciąż śpiewa cała sala i wciąż to jedna z najpiękniejszych polskich piosenek poetyckich. W kraju Turnau żyje się na pewno ładniej.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?