Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Brzozowicz – Resortowe dziecko Rock’n’rolla

Jerzy Doroszkiewicz
Grzegorz Brzozowicz przez kilka lat był szefem klubu Remont. Nigdy nie należał do PZPR. Był członkiem NZS.
Grzegorz Brzozowicz przez kilka lat był szefem klubu Remont. Nigdy nie należał do PZPR. Był członkiem NZS. Wydawnictwo Czerwone i Czarne
Kult, Rock Front, Poza kontrolą, Radio Kolor, Machina, Kayah i Bregovic, Yugoton, a nawet Gala – za tymi wszystkimi zespołami, koncertami, płytami czy mediami stał Grzegorz Brzozowicz, absolwent Politechniki Warszawskiej i dziennikarz muzyczny.

56-letni Brzozowicz miał szczęście żyć w ciekawych miejscach i w ciekawych czasach. Z uśmiechem wykorzystuje tytuł „Resortowe dzieci”, by samozwańczo obwołać się resortowym dzieckiem rock’n’rolla. Nigdy się zresztą z tym nie krył. Kto znał jego działalność dziennikarską od zawsze wiedział, że kilka lat spędził w Jugosławii, gdzie jego ojciec, podrzędny członek Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, spełniał się w handlu zagranicznym. Z sukcesami.

Rówieśnicy Grzegorza z pewnością znajdą w jego memuarach sporo własnej młodości – od gry w kapsle inspirowanej kolarskim Wyścigiem Pokoju po cenę 7 zł za „Donalda” - amerykańską gumę do żucia. Dzięki pobytowi w Jugosławii nastoletni Grzegorz miał szansę zobaczyć wiele zachodnich koncertów, kupić mnóstwo niedostępnych wówczas w PRL płyt, czytać aktualne informacje muzyczne ze świata.

Kapitału rock’n’rollowego drzewa poznania nie zmarnował. Podczas studiów na Politechnice Warszawskiej szybko wszedł w strukturę klubu studenckiego Remont, gdzie zaczął organizować punkowe i nowofalowe koncerty, później rewelacyjny festiwal „Poza kontrolą”, pisać do legendarnego „Non Stopu”, próbować swoich sił przed radiowym mikrofonem.

Grzegorz Brzozowicz był szefem muzycznym „Pierwszego” Radia Kolor, później współtworzył genialne popkulturowe pismo „Machina”, będące rzeczywiście polską odpowiedzią na amerykańskiego Rolling Stone’a, szefował nawet „Gali”. Wymyślił współpracę Kayah c Goranem Bregoviciem,dał Kazikowi zaśpiewać „Malcziki”, a Krawczykowi „Mój przyjacielu”. Zresztą to Brzozowicz wymyślił nazwę Kult, a o swoich skomplikowanych relacjach z Kazikiem Staszewskim kilka razy wspomina na kartach „Resortowego dziecka”.

W tej fascynującej dla polskich fanów muzyki i mediów publikacji znajdują się także wywiady z Piotrem Kaczkowskim, Pawłem Kukicem, relacja z kontaktów ze Zbigniewem Hołdysem czy rozmowa z Janem Borysewiczem. To także wyczuwalna nostalgia za latami 90. XX wieku, kiedy dziennikarze muzyczni, a trzeba pamiętać, że Grzegorz Brzozowicz pisał także dla Gazety Wyborczej, to wspaniałe bezpłatne podróże po świecie – jak choćby lot do Los Angeles na dwuminutowy wywiad z Pamelą Anderson, czy spotkanie z Philipem Glassem.

Jako kolekcjoner płyt i wielbiciel ich okładek w wersjach winylowych, trzy lata temu Grzegorz Brzozowicz nakręcił film dokumentalny o sławnych w świecie polskich grafikach Rosławie Szaybo i Stanisławie Zagórskim. To także smutna diagnoza marginalizacji muzyki w życiu ludzi w XXI wieku i wiążących się z nią emocji. Dla pasjonatów, kontakt z mającym własne zdanie dziennikarzem, umiejącym przyznać się do pomyłek, może być okazją co najmniej do poprawy nastroju i porównania swoich gustów muzycznych z kimś, kto zaczynał swoją przygodę z dziennikarstwem muzycznym od poczucia misji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny