Jeśli debiutować, to z hukiem. Pewnie taka myśl przyświecała Grzegorzowi Brudnikowi, który postanowił akcję thrillera osadzić w USA, Japonii, a nawet w głębinach oceanu i w jednym kraju, do którego bardo trudno się dostać. Ale to deser! Główne danie zaczyna się od spektakularnej katastrofy statków powietrznych. W każdym kolejnym rozdziale pojawiają się nowe postaci, tajemnice się kłębią, a akcja zamiast zwalniać – przyspiesza.
Grzegorz Brudnik bowiem wzorowo odrobił lekcję z pisania sensacji. Stworzył inteligentną siatkę postaci, połączył je początkowo niezauważalnymi nićmi, a wszystko okrasił mięsistymi dialogami. Nie przesadza z humorem, choć poczucie humoru ma. U niego dialogi przede wszystkim napędzają akcję i sprawiają lekturę lekką, łatwą, choć ze względu na wydarzenia – nie zawsze przyjemną. Ale to w końcu thriller.
Gra, jaką Aleksander Gall, ów polski inżynier i detektyw, rozegra ze swoimi przeciwnikami będzie misterną potyczką, w której do końca nie będzie wiadomo, kto jest kim, i z kim działa w zmowie. Perfekcyjna rozrywka, którą sfilmować mogliby tylko Amerykanie. Bo na takie wizje trzeba mieć budżet co się zowie. I dlatego warto czytać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?