Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gryfińska lewica nie chce ulicy Żołnierzy Wyklętych. "To arogancja i bezczelność"

Marek Rudnicki
SLD nie chce w Gryfinie ulicy Żołnierzy Wyklętych.
SLD nie chce w Gryfinie ulicy Żołnierzy Wyklętych.
SLD oburza się na Żołnierzy Wyklętych i decyzję radnych w sprawie nowej nazwy ulicy, która do tej pory nosiła imię działacza komunistycznego.

27 marca radni Gryfina podjęli decyzję o zmianie nazwy części ulicy Adama Rapackiego (działacza komunistycznego) na ulicę Żołnierzy Wyklętych. I nie całej, a jedynie na odcinku.

Dopiero wczoraj, niemal po pięciu miesiącach i dzień przed Świętem Wojska Polskiego oburzeniem zapałali lokalni działacze Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

- Wyrażamy głębokie zaniepokojenie nadaniem jednej z gryfińskich ulic imienia Żołnierzy Wyklętych - napisali w liście otwartym do radnych.

Pod listem podpisali się lokalni działacze lewicy w Gryfinie, Hubert Andrych, przewodniczący rady powiatu SLD oraz Michał Bojda, przewodniczący Federacji Młodych Socjaldemokratów.

Warto przypomnieć słowa Prezydenta RP, Bronisława Komorowskiego, który w dniu Żołnierzy Wyklętych wspominał swojego ojca, Zygmunta, partyzanta 6. Wileńskiej Brygady AK. Ojciec prezydenta, wraz z dowódcą kompanii, Adamem Boryczką, ps. Tońko, po wejściu Rosjan i rozbrojeniu wileńskiej Armii Krajowej, przebijał się w kierunku Polski.

- Mój ojciec był Żołnierzem Wyklętym - mówił prezydent. - Walczył z Sowietami, cudem uniknął rozstrzelania przez NKWD, a po wojnie, by ukryć swoją przeszłość, musiał zmienić nazwisko.

Komorowski przypomniał też, że oddział, z którym szedł jego ojciec, podzielił się w okolicach Puszczy Grodzieńskiej. Jedna grupa została okrążona koło leśniczówki w Surkontach przez NKWD i w wyniku walki zginęło kilkudziesięciu żołnierzy AK: - Druga grupa pod dowództwem "Łupaszki" przedarła się, a ojciec razem z "Tońkiem" wrócił pod Wilno, by walczyć z Sowietami.

Moim zdaniem
Marek Rudnicki

Odgrzebywanie stalinowskich teorii bardziej zaszkodzi lewicy, w której jest wielu mądrych ludzi, niż pomoże w wyborach. Ułomność myślenia, w tym politycznego, nie jest zaraźliwą chorobą, ale też nie jest faktem, którym warto by się chwalić.

dr Artur Kubaj
historyk

- List otwarty środowisk podających się za lewicowe uważam za skrajnie nieodpowiedzialny. Trudno jest się odnieść do zawartych w nim ustaleń historycznych, bo są one oderwane od rzeczywistości. U autorów można dostrzec duże zaległości w lekturze historycznej, niestety poparte arogancją i bezczelnością. Z przykrością stwierdzam, że ustalenia historyków na temat podziemia niepodległościowego w okresie PRL stały na wiele wyższym poziomie. Być może, że nie o historię tutaj chodzi, a o propagandę polityczną - niestety niskich lotów. Polecam młodym działaczom SLD przyjrzenia się zachowaniu ich starszych kolegów, z tej samej partii w Toruniu. To przy ich akceptacji postawiono tam pomnik Żołnierzy Wyklętych. ​

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński