Grozili, że spalą Centrum Kultury Muzułmańskiej

Białostoccy śledczy nie mogli oskarżyć 33-letniego Roberta Z. razem z pozostałą czwórką latem 2014 roku. Mężczyzna wyjechał do Norwegii. Ale w końcu udało się go przesłuchać.

Podstawą aktu oskarżenia stała się treść wpisów z internetowego portalu, które umieszczali i Robert Z., i pozostali już skazani sprawcy. Grozili, że spalą budynek Centrum Kultury Muzułmańskiej w Białymstoku, że będą ściągać kobietom burki z głów.

Sprawa dotyczy sierpnia 2013 roku. Na facebooku Centrum Kultury Muzułmańskiej w Białymstoku pojawiło się zaproszenie na regionalne spotkanie kobiet. Informację o wydarzeniu na swojej stronie udostępniło stowarzyszenie, które - jak można przeczytać na facebooku - „pokazuje prawdziwe oblicze islamu i przeciwdziała islamizacji Polski”. Pod informacją natychmiast pojawiły się pełne nienawiści wpisy i komentarze. 3 września zawiadomienie na policji złożył dyrektor centrum. Śledztwo ruszyło. O opinię poproszono biegłą z zakresu językoznawstwa i komunikacji społecznej. Stwierdziła, że wpisy noszą cechy języka agresji i znacznie wykraczają poza normy, które powszechnie obowiązują w dyskursie publicznym.

Robert Z. nie przyznał się. Potwierdził, że wpis zamieścił, ale nie nawoływał do nienawiści. Zrobił to z głupoty.

- Samo posiadanie chociażby najbardziej skrajnych poglądów nie jest karalne i mieści się w granicach wolności słowa. Czym innym jest natomiast publiczne prezentowanie takich poglądów, w których nawołuje się do stosowania przemocy - mówi Anatol Pawluczuk, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ.

Robertowi Z. grozi pięć lat więzienia. Pozostali usłyszeli wyroki w zawieszeniu, postępowanie wobec jednego sąd warunkowo umorzył. Jeden ze sprawców musi też przez rok dwa razy w miesiącu uczestniczyć w programie „Pomoc uchodźcom”.