Białostoccy celnicy ustalili, że 53-letnia mieszkanka Gródka może zajmować się sprzedażą nielegalnego alkoholu.
- Podczas kontroli jej posesji kobieta oświadczyła, że faktycznie posiada na własne potrzeby "trochę alkoholu" okazując celnikom plastikowe kanistry, w których w sumie było 80 litrów alkoholu - opowiada MAciej Czarnecki, rzecznik Izby Celnej w Białymstoku.
Kolejne 320 litrów funkcjonariusze Służby Celnej znaleźli w pomieszczeniu gospodarczym znajdującym przy domu kobiety.
- Jednak najciekawsze znalezisko znajdowało się w przydomowej szopce - kontynuuje Czarnecki. - Pierwsze jej drzwi prowadziły do pomieszczenia, w którym znajdował się młyn oraz piętrzące się pod ścianami worki z żytem i mąką. Za drugimi drzwiami celnicy znaleźli natomiast aparaturę do produkcji bimbru na dużą skalę (urządzenia ze stali nierdzewnej, kocioł oraz pompy), a także stalowe kadzie, w których znajdowało się blisko 1000 litrów fermentującego zacieru.
Funkcjonariusze Służby Celnej wszczęli w sprawie postępowanie karne skarbowe rekwirując nielegalny alkohol oraz aparaturę do jego produkcji.
- Próbki zatrzymanego alkoholu zbada również Laboratorium Celne w Białymstoku - informuje Czarnecki.
Aktualnie celnicy ustalają, kto oprócz mieszkanki Gródka brał udział w pędzeniu bimbru.
- Sprawa jest rozwojowa - kończy celnik.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?