- Na takie wędrówki nigdy nie jest za zimno. To bardzo ciekawa inicjatywa - mówiła w foyer BTL Małgorzata Mrówczyńska, studentka Wydziału Architektury Politechniki Białostockiej.
Wczoraj po mieście wędrowaliśmy szlakiem grafik. W ramach imprezy Graficzny Białystok 2008 można było zobaczyć cztery wystawy. Otwierane były co godzinę. A na nich grafiki. O różnorodnych treściach, jak: sylwetki ludzi, zwierząt, architektura... i formach: od prac tradycyjnych w mniejszym formacie po kilkumetrowe rysunki na fragmentach płotu.
- Im dalej, tym lepiej - komentowała prace wystawione w Ratuszu Agata Papież, studentka. - Nie wiedziałem, że kogoś może inspirować tama solińska - dziwił się Dominik Kukliński.
- Grafiki są różne. To duży plus. Nie ma powielania - oceniła Agata Biziuk, oglądając prace w auli wydziału architektury.
Na wystawach zaprezentowana została cała epoka grafik. Z jednej strony tradycyjne drzeworyty, nawet sprzed pięćdziesięciu lat, z drugiej - nowoczesne wariacje graficzne. - Gdziekolwiek pojedziemy w świat, zawsze słyszymy, że jesteśmy obok Japończyków potęgą graficzną - powiedziała Agnieszka Cieślińska-Kawecka, kurator IMPRINT 2008. - Im więcej takich imprez, tym lepiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?