Oskarżeni zachowali się jak grupa harcerzy. Pojechali, by poskromić dilera narkotyków. Potem pojawił się pomysł porwania. Taka partyzantka, owszem naganna, ale zrobiły to dzieciaki z podwórka - mówił we wtorek przed sądem jeden z obrońców.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku rozpoczął rozpoznawanie apelacji obrony w sprawie czterech porywaczy. Mężczyźni usłyszeli nieprawomocne wyroki więzienia.
W porwanie zamieszanych było siedem osób. Wyroki dla trzech są już prawomocne
Chodzi o wydarzenia z maja 2012 roku. Porywacze zabrali mieszkańca wsi z okolic Kolna z ulicy. Pobili go i wciągnęli do samochodu. Za uwolnienie 26-latka sprawcy zażądali od jego brata 50 tys. zł. W ręce policji porywacze wpadli kilka godzin później. Uwolniono pokrzywdzonego, który był przetrzymywany w pobliskim gospodarstwie. Pobity 26-latek miał złamaną rękę.
We wtorek obrońcy oskarżonych prosili o złagodzenie kar. Wyrok za tydzień.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?