Przeczytaj też:Porwał autobu szkolny. Dzieciom nic się nie stało (wideo)
Mężczyzna podejrzewał nastolatka o kradzież przewodu elektrycznego. Wiedział, że dobrze zna on posiadłość, wie, gdzie trzymany jest sprzęt. Według prokuratury w poniedziałek, późnym popołudniem właściciel gospodarstwa skontaktował się z bratem nastolatka i poprosił, by ten przyszedł wyjaśnić sprawę kradzieży.
Chłopak nie chciał się przyznać, więc gospodarz wraz synem i jego znajomym, skrępowali mu z tyłu ręce liną i przywiązali do słupa, próbując wymusić przyznanie się do winy. Uwięziony zdołał się jednak wyrwać i uciec. Gdy wrócił do domu jego rodzice powiadomili o zajściu policję. Nieco inaczej sprawę relacjonuje podejrzany gospodarz i jego syn. - On zachowywał się jak szalony, był agresywny, związaliśmy mu ręce, bo obawialiśmy się czy nie zamachnie się na nas nożem- tłumaczy Mirosław W.
- Jestem przekonany, że to on ukradł, nie chciałem robić mu problemów przed świętami, proponowałem, że jeśli ma te kable, pojedziemy do niego i mi je odda, a on nas oskarżył o coś takiego. Policjanci przesłuchali pokrzywdzonego chłopaka a rolnika, jego syna i jeszcze innego mężczyznę, pomagającego w obrządku, zatrzymali na 48 godzin do wyjaśnienia sprawy. Z zeznań nastolatka wynika, że był polewany wodą i rażony prądem, ale tej kwestii prokuraturze nie udało się potwierdzić.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?