Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trwa impas ws. RPO. Senat odrzucił kandydaturę Lidii Staroń

Leszek Rudziński
Leszek Rudziński
Adam Jankowski
Izba wyższa parlamentu odrzuciła kandydaturę forsowanej przez PiS senator Lidii Staroń na Rzecznika Praw Obywatelskich. Głosowanie poprzedziła burzliwa debata połączona z serią pytań do kandydatki na RPO.

Senatorzy, podczas piątkowego posiedzenia, głosowali nad kandydaturą Lidii Staroń na Rzecznika Praw Obywatelskich. Kandydatkę PiS poparło 45 senatorów, 51 było przeciw jej kandydaturze, a trzy osoby się wstrzymały od głosu. Ostatecznie izba wyższa nie wyraziła zgody na powołanie Staroń na RPO.

Senator Lidia Staroń podkreśla w rozmowie z portalem polskatimes.pl, że jej odpowiedzi w zasadzie były dla izby mało istotne, a decyzja o odrzuceniu jej kandydatury zapadła już wcześniej. - Ja byłam niezależną kandydatką, a o wyborze zdecydowały sprawy partyjne. Nie jest to walka o niezależnego rzecznika, tylko o swojego rzecznika – tłumaczy parlamentarzystka.

Seria pytań do kandydatki

Nim doszło do głosowania Lidia Stroń odpowiadała na serię pytań izby wyższej. – Kim powinien być rzecznik? Ta funkcja wymaga niezależnego myślenia, a przede wszystkim niezależności, nie tylko od innych polityków i partii, ale także niezależności do różnych grup interesu walczących o zawłaszczanie państwa dla swoich własnych potrzeb. To wiemy, bardzo często tak było - mówiła.

Staroń dodała, że rzecznik „powinien mieć odwagę, bo walka z różnego rodzaju interesami dla dobra obywateli wymaga właśnie ogromnej odwagi, dlatego rzecznik powinien być odporny na wszelkie próby wywierania na niego nacisku”. - Ale jednocześnie rzecznik powinien być osobą o wysokim autorytecie moralnym oraz osobą wrażliwą na ludzką krzywdę – stwierdziła.

Kandydatka na RPO uważa, że stałam się obiektem „bezpardonowych ataków”. - Ataki na mnie nie zmieniły mojego podejścia i działania na rzecz ludzi. Doświadczyłam prób wywierania nacisku, a mimo to potrafiłam się im oprzeć. Udało mi się obronić przepisy, choć oponenci uruchomili arsenał środków, aby tą droga wrócić do stanu pierwotnego, odebrania milionom ludzi prawa do nabycia własności swoich mieszkań. Nie zdołali osiągnąć swojego celu – mówiła.

Senator odniosła się także do zarzutu, że nie posiada wykształcenia prawniczego. – Rzecznik nie musi być prawnikiem, gdyby to był warunek konieczny, byłby w ustawie. Dzięki temu może zachowywać obiektywizm. Większy dystans w ocenie pracy organów stojących na straży sądów, prokuratury, korzystając z opinii specjalistów z danej dziedziny prawa. W tym miejscu należałoby podkreślić, że nie kandyduję na ministra sprawiedliwości, a nawet on nie musi być prawnikiem – stwierdziła Lidia Staroń.

Wybór RPO przez Sejm

Z kolei we wtorek odbyło się w Sejmie głosowanie nad wyborem nowego Rzecznika Praw Obywatelskich. 231 posłów zagłosowało za kandydaturą Lidii Staroń, którą forsował PiS. Wspólny kandydat opozycji prof. Marcin Wiącek uzyskał 222 głosy poparcia. Tym samym kandydatka partii rządzącej wybrana została nowym RPO.

Wybór nowego Rzecznika poprzedziła burzliwa dyskusja. - PiS konsekwencje poszukuje kandydatów, na których można mieć prokuratorskie trzymanie – stwierdził poseł PO Michał Szczerba.

Polityk wskazał, że prof. Marcin Wiącek, to prawnik i naukowiec. - Unika demonstracji swoich poglądów, dzięki temu jego urząd może być otwarty dla wszystkich (…) Nikt na tej sali nie ma powodu, aby nie zagłosować na Marcina Wiącka. Koalicja Obywatelska jest na tak - zakończył Szczerba.

Poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek stwierdził, że obecnie „trwa klincz, którego autorem jest PiS. - Dzisiaj mamy szansę wybrać kandydata kompromisu - mówi polityk.

Z kolei Barbara Bartuś z PiS przedstawiając kandydaturę Lidii Staroń podkreśliła, że jest to działaczka społeczna, była poseł i senator. - Od lat skutecznie walczy z korupcją i przejawami patologii w życiu społecznym – mówiła.

W ubiegłym tygodniu sejmowa komisja sprawiedliwości - której większość członków przynależy do partii rządzącej - pozytywnie zaopiniowała kandydaturę Lidii Staroń na urząd Rzecznika Praw Obywatelskich. Negatywną opinię uzyskała natomiast kandydatura prof. Marcina Wiącka.

Marszałek Sejmu Elżbieta Witek postanowiła, że głosowanie ws. RPO odbyło się w sposób łączny. Posłom wyświetliły się dwa nazwiska i można było głosować za jednym lub za drugim kandydatem, albo się wstrzymać., Dzięki czemu każda kandydatura mogła być poddana głosowaniu.

O takie rozwiązanie wniósł klub PSL-Koalicja Polska. - Presja ma sens! Opinie niezależnych konstytucjonalistów, racjonalność i normalność wróciła, chociaż chwilowo do polskiego Sejmu. Wybór Rzecznika Praw Obywatelskich odbędzie się zgodnie z Konstytucją, każdy ze zgłoszonych kandydatów zostanie poddany pod głosowanie - poinformował w mediach społecznościowych wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski z PSL-Koalicji Polskiej.

Impas ws. RPO i wyrok TK

Kadencja RPO Adama Bodnara upłynęła już we wrześniu zeszłego roku. Jednak, zgodnie z ustawą o Rzecznik, mimo upływu kadencji nadal pełni swój urząd do czasu powołania przez parlament następcy.

Jednak w połowie kwietnia Trybunał Konstytucyjny uznał, że przepis ustawy, który na to zezwala, jest niekonstytucyjny, w związku z tym straci on moc w 15 lipca.

Do tego czasu Sejm i Senat powinien wybrać nowego Rzecznika. Jak dotąd próbowano zrobić to aż pięć razy, jednak bezskutecznie.

W połowie kwietnia Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok w sprawie przepisu ustawy o RPO, zgodnie z którym Rzecznik Praw Obywatelskich pełni obowiązki po upływie kadencji do czasu objęcia stanowiska przez jego następcę. TK uznał, że artykuł jest niezgodny z Konstytucją.

Przestawiając ustne uzasadnienie wyroku sędzia Stanisław Piotrowicz zaznaczył, że sprawa, w której zapadł wyrok, „nie dotyczy ani konkretnego Rzecznik Praw Obywatelskich, ani urzędu RPO jako takiego”. - Trybunał zajmował się jedynie przepisem regulującym kwestie kadencji RPO. To trzeba z całą mocą podkreślić – mówił.

Dodał, że zaskarżony przepis wprowadza „nieznaną konstytucji, niesprecyzowaną w żaden sposób instytucję pełniącego obowiązki Rzecznika Praw Obywatelskich, który nie ogranicza czasowo ani przedmiotowo, tym samym przedłużając jego kadencję do czasu wyboru nowego RPO, który to czas nie jest w żaden sposób określony”.

Piotrowicz wskazał, że w ciągu 3 najbliższych miesięcy powinna zostać uchwalona ustawa regulująca sytuację, w których urząd Rzecznika jest nieobsadzony przez jakiś czas po upływie kadencji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Trwa impas ws. RPO. Senat odrzucił kandydaturę Lidii Staroń - Portal i.pl

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny