Alicja Zielińska

Godnie wpisali się w historię Białegostoku

Podporucznik Józef Marjański z żoną Aleksandrą Podporucznik Józef Marjański z żoną Aleksandrą
Alicja Zielińska

Wojskowi w fotograficznym atelier - pod takim hasłem została zorganizowana wystawa w Muzeum Wojska. Znajduje się na niej ponad 200 oryginalnych fotografii żołnierzy w mundurach, począwszy od 1890 do 1939 roku. Przedstawiamy trzy postacie szczególnie zasłużone dla naszego regionu i Polski. Chociaż nie pochodzili z Białegostoku, wspaniale wpisali się w historię miasta.

Józef Marjański urodził się w 1892 r. w rodzinie rzemieślniczej w Radomiu. Jeszcze jako uczeń gimnazjum handlowego zaczął działać w tajnej organizacji młodzieżowej. W obawie przed aresztowaniem za walkę niepodległościową uciekł do Lwowa. Wstąpił na politechnikę, nadal pracował w organizacji niepodległościowej. W 1914 r. w Krakowie zaciągnął się do legionów Piłsudskiego, z którymi przeszedł cały szlak 1. Pułku Piechoty Legionów. Należał do konspiracyjnej Polskiej Organizacji Wojskowej. Od maja do listopada 1918 r. jako komendant VII Okręgu POW w Radomiu w stopniu podporucznika, kierował akcjami rozbrajania zaborców. Cały czas działał też w PPS i był zaliczany do jego ścisłego kierownictwa.

Podczas wojny polsko-bolszewickiej Marjański już jako kapitan dowodził 1 batalionem 1 pp Legionów. 16 sierpnia 1920 r. po Cudzie nad Wisłą przed siłami 1 Dywizji Piechoty Legionów, w skład których wchodził 1 pp Legionów, postawiono specjalne zadanie. Miała ona w błyskawicznym tempie zdobyć Białystok, jedyną, ograniczoną Narwią i Supraślą bramę na trasie z Białegostoku do Grodna i w ten sposób zamknąć drogę wycofującej się spod Warszawy 16. armii bolszewickiej.

W ramach tej operacji 22 sierpnia podczas Bitwy Białostockiej doszło do konfrontacji z bolszewikami. Starcie zakończyło się zwycięstwem, a Marjański kilkukrotnie okazał się postacią kluczową. Zagrzewał do ataku walczące ze znacznie liczniejszym przeciwnikiem oddziały. Zginął wczesnym popołudniem, kiedy osłaniał wycofujący się sztab dywizji, w okolicy ówczesnego Zarządu Miasta przy ulicy Warszawskiej. Miał zaledwie 28 lat, otwierała się przed nim kariera. Marszałek Piłsudski mówił o nim „pierwszy z dzielnych”. Był bardzo zdolny, może zostałby politykiem, mężem stanu.

Na zdjęciach prezentowanych na wystawie Józef Marjański jest z żoną i z córeczką. Przystojny, szczęśliwy, wspaniale wygląda.

Niestety i żona Józefa Marjańskiego zmarła bardzo młodo, rok przed jego śmiercią. Ich córeczkę Aleksandrę, imienniczkę matki, wychowywali dziadkowie, przy ogromnym wsparciu żołnierzy. Ze swoich gaży dawali oni pieniądze na naukę dziewczynki. Aleksandra zdobyła wykształcenie, została lekarzem.

- Serdeczność i pomoc wojskowych wówczas była szczególna i godna podkreślenia - mówi Marek Gajewski, kurator wystawy. - Oficerowie czuli się w obowiązku wspomagać rodziny wojskowych, które znajdowały się w potrzebie. Takich przypadków było wiele.

Kolejna postać. Podpułkownik Zygmunt Szafranowski dowodził obroną Białegostoku w 1939 r. Urodził się 2 lutego 1892 r. w Suwałkach. Jego kariera wojskowa jest również pełna niezwykłych i bohaterskich wydarzeń. Podczas I wojny światowej młody Szafranowski wstąpił do Legionów Polskich. Służył w 4 kompanii III batalionu 1 Pułku Piechoty w składzie I Brygady. Mianowany chorążym od 2 grudnia 1915, później podporucznikiem. Podczas bitwy pod Konarami tymczasowo był dowódcą plutonu 3 kompanii. Dwukrotnie był ranny. Kiedy Polska odzyskuje niepodległość kontynuuje karierę w Wojsku Polskim. Jest dowódcą II batalionu w 8 Pułku Piechoty Legionów. Bierze udział w wojnie polsko-ukraińskiej i wojnie polsko-bolszewickiej. Za swoje czyny wojenne otrzymuje Order Virtuti Militari i awansowany zostaje do stopnia majora, a w kolejnych latach do stopnia podpułkownika.

Do Białegostoku Zygmunt Szafranowski trafia w ostatnim okresie istnienia II RP. Obejmuje stanowisko dowódcy Komendy Rejonowej Uzupełnień. Kiedy wybuchła II wojna światowa jest najstarszym stopniem oficerem. Gdy okazuje się, że nie ma zorganizowanej odgórnie obrony miasta, Szafranowski podejmuje się jej tworzenia. Pomaga mu kpt. Tadeusz Kosiński. Formują batalion marszowy 42 Pułku Piechoty i niepełny batalion wartowniczy nr 33. Podczas kampanii wrześniowej Szafranowski dowodzi obroną Białegostoku. Siedziba dowództwa mieściła się w pałacu Chaima Nowika przy obecnej ulicy Lipowej 35.

Po agresji Związku Radzieckiego na Polskę 17 września, Szafranowski zostaje internowany na terenach litewskich, po czym aresztowany przez Sowietów i osadzony w obozie w Kozielsku. Szczęśliwie udaje mu się przeżyć. 2 lipca 1940 r. przewieziony zostaje do obozu jenieckiego NKWD w Griazowcu. Po zawarciu układu Sikorski-Majski z 30 lipca 1941 r. wstępuje do Polskich Sił Zbrojnych w ZSRR. Od 16 października 1941 do 31 października 1942 r. jest dowódcą 16 Pułku Piechoty. Kiedy wychodzi na jaw zbrodnia katyńska i gen. Anders wycofuje żołnierzy w kierunku Iraku i Iranu, Zygmunt Szafranowski również wyjeżdża. Do Polski już nie wraca. Po zakończeniu wojny pozostał na emigracji w Wielkiej Brytanii. Zmarł 1 maja 1973 w Londynie.

I major Stefan Wolski. Był ostatnim dowódcą 42 pułku piechoty. W oficerskim mundurze został sfotografowany w zakładzie Szymborskich przy Rynku Kościuszki, w 1936 r. Na naramiennikach oznaka stopnia majora i numer pułkowy. Na kołnierzu naszyte patki z wężykiem oficerskim. Nad lewą górną kieszenią przypięte odznaczenia: pięć krzyży i cztery medale. Bo też i Stefan Wolski wpisał się wspaniale w historię międzywojenną Polski i Białegostoku. Urodzony w 1898 r. w Warszawie, od 1916 aktywny POW-iak, uczestnik wojny polsko-bolszewickiej, dowódca batalionu w jednym z powstań śląskich. Do 1934 roku oficer w 21 pułku piechoty, od 1935 w 42, białostockim. Najpierw jako dowódca pierwszego batalionu, potem kwatermistrz i zastępca dowódcy pułku. Ogromny zbiór pamiątek przekazała po nim białostockiemu Muzeum Wojska jego córka Mirosława Wolska. To kilka albumów ze zdjęciami i teczki pełne dokumentów wojskowych, w tym nawet wypisany na cielęcej skórze patent oficerski, kilkadziesiąt odznak i medali. Oraz rzeczy osobiste, jak np. srebrna papierośnica od korpusu podoficerskiego 21 pułku piechoty. Jest również szczególna pamiątka: dwie pożółkłe sowieckie karty pocztowe. Wysłane z obozu w Starobielsku. Ostatnia nosi datę 8 lutego 1940 r. Stefan Wolski został rozstrzelany w Charkowie.

Alicja Zielińska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.