Grupa Godboys zrzesza motocyklistów z Bielska Podlaskiego i okolic. Na oficjalne rozpoczęcie i zakończenie sezonu motocyklowego przybywają fani dwóch kółek z dużej części wschodniej Polski, m.in. z Białegostoku, Lublina, Rzeszowa Przemyśla, a także z Warszawy.
- Jeśli chodzi o przygotowanie do imprezy, to wszystko jest na jak najlepszej drodze. Wystąpiłem już do policji o zgodę na nasz przejazd. Sezon motocyklowy rozpocznie się 10 maja w Bielsku Podlaskim. Od 8.30 motocykliści będą gromadzić się na placu przy parafii Miłosierdzia Bożego. Kilkaset motocykli przejedzie w paradzie ulicami miasta, a następnie udamy się do Ciechanowca. Dzień ten zakończymy mszą i motopiknikiem - mówi ks. Arkadiusz Tymoszuk.
- Pasją dwóch kółek zaraziłem się w momencie, kiedy po raz pierwszy pojawiłem się na zlocie motocyklistów. Ks. biskup Antoni Dydycz celebrował wtedy mszę świętą. Pojechałem do parafii Miłosierdzia Bożego, aby posługiwać w konfesjonale. Kiedy zobaczyłem setki pięknych motocykli w jednym miejscu, postanowiłem, że do nich dołączę - opowiada ks. Tymoszuk. - Zrobiłem prawo jazdy kategorii A, kupiłem motocykl i obecnie na tyle, na ile potrafię służę pomocą ks. Szymańskiemu oraz motocyklistom - dodaje.
W grupie spotykają się ludzie w różnym wieku, różnych zawodów i z różnych środowisk. Ksiądz Tymoszuk zapewnia, że motocykliści z Godboys starają się w mieście jeździć ostrożnie.
- Mieszkam parę kroków od głównej ulicy miasta, sam widzę, jak jeżdżą kierowcy po Bielsku. Jedni robią to zgodnie z zasadami, a inni się do nich nie stosują. Nie raz na ten temat z nimi rozmawiałem. Zwracam uwagę na konsekwencje niebezpiecznej jazdy - tłumaczy ksiądz.
Sama nazwa klubu motocyklowego - Godboys - czyli Chłopcy Pana Boga wskazuje z kim mamy do czynienia. Godboys organizują też pielgrzymki motocyklowe m.in. do Wilna i Kodnia.
- Zdaję sobie sprawę, że przyczyną brawury wielu motocyklistów może być adrenalina, odreagowanie codziennego stresu lub też zwykły młodzieńczy szpan. Zapewniam jednak, że ci miłośnicy jednośladów, których znam i którzy mają najszybsze motocykle, są zwykle najbardziej świadomi zagrożenia. Jeżeli ktoś za swoją ciężką pracę kupił piękną maszynę, to ją szanuje, a nade wszystko swoje życie i zdrowie. Łączy nas pasja do motocykli i staramy się być za pan brat z Bogiem - dodaje. ks. Arkadiusz Tymoszuk.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?