Najpierw dla naszych dzieci nie było miejsc w przedszkolach samorządowych, teraz nie ma obiecanych pieniędzy. Czujemy się wodzeni za nos - żalą się rodzice przedszkolaków.
1 września w Sokółce ruszyło prywatne przedszkole, które prowadzi Aneta Szoka. To pierwsza tego typu placówka w powiecie. Znalazło tu miejsce 24 dzieci. 16 chodzi do przedszkola, 8 do żłobka. Gmina ma obowiązek ją dotować. Ale jest jeden warunek: wniosek o pieniądze musi być złożony rok wcześniej.
I tu jest problem, bo w przypadku przedszkola pani Anety to było niemożliwe. Placówka została zarejestrowana 1 września. Właścicielka miała jednak zapewnienia od burmistrza, że na ten rok pieniądze się znajdą. Gmina miała dofinansować placówkę od 1 października. Ale tego nie zrobi.
- Z rozmów z burmistrzem wynikało, że mogę liczyć na to dofinansowanie. Teraz okazało się, że nie i być może pieniądze otrzymam dopiero w listopadzie. Widzę, że gmina rzuca mi kłody pod nogi - mówi Aneta Szoka.
Jeśli przedszkole nie dostanie dofinansowania rodzice muszą szykować dodatkowe pieniądze. Teraz za pobyt swojego dziecka w prywatnym przedszkolu płacą 250 zł miesięcznie. Jeśli burmistrz nie przyzna pieniędzy, zapłacą niemal 700 zł. Bo z własnej kieszeni będą musieli dopłacić kwotę, którą Aneta powinna dostać z gminy.
- Za taką kwotę można wynająć nianię, która przyjdzie do domu. Wysyłamy dzieci do przedszkola, bo nie stać nas na taki wydatek - mówi Przemysław Dziewiątkowski, tata Zosi.
- Nie możemy pozwolić sobie na takie opłaty. Czy mamy rzucić pracę i żyć na garnuszku gminy, żeby móc zajmować się naszymi dziećmi? Czy to będzie lepsze rozwiązanie? - pyta Ewa Waśkiel, mama Krystiana.
Aneta Szoka nie ukrywa, że jeżeli nie dostanie dotacji, przyszłość jej przedszkola stanie pod znakiem zapytania. - Zatrudniam pięć osób i jak na razie dokładam do tego biznesu. Jeśli gmina mi nie pomoże, będę musiała kogoś zwolnić - mówi.
Dofinasowanie dla przedszkola to zaledwie 20 tys. zł. Krzysztof Szczebiot, zastępca burmistrza Sokółki tłumaczy, że wszystkiemu winny jest brak pieniędzy w gminnej kasie. - Z braku środków nie możemy od razu zaspokoić tej potrzeby - mówi. - Poza tym to radni muszą wygospodarować pieniądze z budżetu. Dlatego najpewniej tym tematem zajmiemy się na najbliższej sesji.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?