Gmina Choroszcz. Mieszkańcy wsi odcięci od miasta

Do naszej wsi nie kursuje żaden autobus - skarży się Eugeniusz Szejko, mieszkaniec wsi Mińce.

- Teraz żeby dojechać do Białegostoku trzeba wsiąść do pociągu w oddalonej o kilka kilometrów Niewodnicy Kościelnej lub Trypuciach.

- Brak autobusów to olbrzymi kłopot. Teraz sąsiad podwiezie samochodem. Ale jak długo można korzystać z tej grzeczności - zastanawia się Alina Dobrogowska ze wsi Gajowniki.
Do tej miejscowości także nie docierają autobusy. Na przeciw problemów mieszkańców postanowił wyjść Piotr Siemieniuk, choroszczański radny.

Jego zdaniem autobusy niepotrzebnie kursują szosą kruszewską omijając wsie Barszczewo, Ogrodniki, Gajowniki, Zaczerlany, Kościuki oraz Mińce.

- Mieszkańcy tych wsi chcąc dojechać do Białegostoku muszą iść kilka kilometrów do przystanków znajdujących się przy trasie kruszewskiej. Poza tym tych kursów jest coraz mniej - podkreśla Piotr Siemieniuk.
Radny proponuje też zapewnienie komunikacji do Kruszewa, Izbiszcz, Paniek oraz Choroszczy. Według niego autobusy do tych miejscowości powinny jeździć przez Barszczewo w kierunku Gajownik.

- Konieczne są też kursy z Białegostoku do Zaczerlan. Po drodze autobusy mogłyby zabierać pasażerów ze wsi Gajowniki i Kościuki - podpowiada radny Siemieniuk.
Dlatego napisał w tej sprawie do władz Choroszczy.

Dorota Stupak z tamtejszego urzędu miejskiego wyjaśnia, że gmina zwróciła się do białostockiej spółki PKS o dodatkowe kursy.

- Czekamy na odpowiedź czy jest możliwość, by autobusy jeździły przez Barszczewo - mówi.
Adam Chyliński z działu przewozów w białostockiej spółce PKS, wyjaśnia, że najpierw trzeba zbadać czy trasa będzie rentowna.

- Ważna jest też jakość drogi. Szosa kruszewska jest wyremontowana. Dlatego należy sprawdzić czy drogi na wsiach są przejezdne - mówi Adam Chyliński.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje