Uruchomiliśmy już procedury mające na celu ustalenie spadkobierców właściciela budynku - mówi Ewa Kulikowska, burmistrz Sokółki.
Chodzi o walący się budynek gospodarczy we wsi Stara Kamionka. O tej sprawie pisaliśmy na łamach Nowin Sokólskich w listopadzie. Zgłosiło się do nas małżeństwo starszych ludzi, których posesja sąsiaduje z działką gminną. A na niej kilkadziesiąt lat temu postawiono dom i stodołę. Ta ostatnia od dłuższego czasu sprawia starszym ludziom mnóstwo kłopotu, bowiem zgniłe krokwie połamały się i dach budynku zaczął osuwać się na ich wąską posesję.
CZYTAJ:Dach nieżyjącego sąsiada sypie się im na głowy
Starsi państwo zabezpieczali walący się dach tak długo, jak tylko mogli. Ale już nie czują się na siłach. Poprosili nas o interwencję. Wydawać by się mogło, że sprawa jest prosta. Przyjadą urzędnicy, zobaczą ruderę i ją rozbiorą. Tymczasem nim starsi państwo doczekają się usunięcia ich kłopotu może minąć wiele miesięcy. Zanim gmina bowiem zajmie się walącym się budynkiem na jej posesji, musi go... wykupić od spadkobierców. A tych, jak nieoficjalnie udało się nam ustalić, jest kilku.
Sprawa więc będzie musiała trafić na wokandę, a dopiero potem, po przejściu wszystkich procedur, gmina będzie mogła oczyścić swój plac.
Okazuje się, że to nie jedyny taki „kwiatek” w gminie. Podobny problem jest w Polankach, tam również trwa postępowanie. Na gminnej działce ma powstać plac zabaw, ale na razie stoją budynki prywatnego właściciela. Z takim samym problemem urzędnicy borykają się w Zadworzanach. Tam w reakcji na interwencje mieszkańców, gmina ze swojej działki uprzątnęła zawaloną szopę. Po czym zza granicy odezwał się jej właściciel i zażądał odbudowania jej bądź odszkodowania. Sprawa trafiła do sądu.
Kalendarz siewu kwiatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?