Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głosy duszą i sercem

Krystyna Kościewicz
Ogłoszeniem wyników pięciodniowych zmagań konkursowych i koncertem laureatów w soborze Świętej Trójcy Hajnówka zakończyła 25. Międzynarodowy Festiwal Hajnowskie Dni Muzyki Cerkiewnej.

Po raz pierwszy w historii festiwalu można było obejrzeć koncertujące chóry za pomocą telebimu, umieszczonego u wejścia do świątyni.

Nagrody dla najlepszych

Decyzją tegorocznego jury grand prix przypadło Państwowemu Chórowi Republiki Białoruś z Mińska. W kategorii chórów parafialnych wiejskich wygrał chór "Ramonka" z parafii św. Jakuba w Łosince i chór parafii Matki Bożej "Miłującej" w Czeremsze. Trzecią lokatę zajął chór parafii prawosławnej św. Mikołaja w Białowieży i chór parafii prawosławnej Opieki Matki Bożej w Rudnikach (Białoruś).
Wśród chórów parafialnych miejskich jury najwyżej oceniło chór "Aksion" parafii katedralnej św. Mikołaja w Białymstoku i chór parafii prawosławnej Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny w Bielsku Podlaskim. Drugie miejsce zajął chór Branislav Nusič z Kosowa i chór parafii prawosławnej Zmartwychwstania Pańskiego w Brześciu, trzecie Katedralny Chór Soboru Przemienienia Pańskiego z Wyborga (Rosja).
W kategorii chórów innych drugie miejsce przyznano chórowi kameralnemu Dziecięcej Szkoły Muzycznej "Bałtika" z Sosnowego Boru (Rosja) i Chórowi Duchowieństwa Diecezji Warszawsko-Bielskiej. Trzecią nagrodą uhonorowano chór kameralny soboru Aleksandra Newskiego z Prużan (Białoruś) i chór "Rodna Pesen" z Bułgarii.
Spośród chórów akademickich najwyżej oceniono ukraiński chór "Renesans" Uniwersytetu Budownictwa i Architektury z Kijowa. Drugie miejsce zajął chór "Ałyje Parusa" z Rybinska (Rosja), a trzecie - chór "Polifonia" Politechniki Białostockiej.
W kategorii chórów zawodowych bezkonkurencyjny był chór męski "Oktoich" Prawosławnego Ordynariatu Wojska Polskiego z Wrocławia.

Zaczynają od "Bogurodzicy"

Zwycięstwo chóru ordynariatu nie wzbudziło kontrowersji. Kiedy w środę w soborze zaśpiewali wojskowi z Wrocławia, nikt nie miał wątpliwości, że ten chór wygra.
- Chór powstał kiedy jeszcze nie było ordynariatu prawosławnego, w 1991 roku - tłumaczy dyrygent ks. diakon Grzegorz Cebulski. - W wojsku jest bardzo pozytywnie odbierany, bo wielu oficerów czy żołnierzy może po raz pierwszy usłyszeć muzykę cerkiewną. A my koncerty dla wojska rozpoczynamy od "Bogurodzicy", zdawałoby się łacińskiego utworu, ale jakże prawosławnego.
Występ "Ramonki" z Łosinki również utwierdził w przekonaniu, że nawet mieszkając z daleka od filharmonii i szkoły muzycznej można śpiewać czysto.
- Jesteśmy w trakcie nagrania płyty - z dumą mówi Maria Radczuk, dyrygentka "Ramonki", absolwentka Koryckiej Szkoły Dyrygentury na Ukrainie. - Staramy się śpiewać każdego dnia. Dzieci nie mają przygotowania muzycznego, po prostu uczą się na próbach chóru.

Profesor Wiktor Skoromnyj, na co dzień kierujący chórem radia ukraińskiego w Kijowie, już po raz czwarty zasiadał w jury hajnowskiego festiwalu.
- Chór wojskowy z Wrocławia, to już klasyka - podsumowuje prof. Skoromnyj. - Chór z Łosinki jest wspaniały. Znam ich dyrygentkę, Maryśkę, przecież to Ukrainka. Takie dzieci to nasza przyszłość. Chór duchowieństwa także wyrósł. Dwa lata temu duchowni śpiewali bardzo surowo, a teraz mają dobre tenory i dobrego ducha. Mam doświadczenie i wiem, że chóry, które nie mają duszy, z czasem odpadną, ale większość z nich na pewno się rozwinie, a motorem do pracy jest hajnowski festiwal.
- Ogólnie całkiem nieźle. Jeden chór lepiej, inny gorzej. Z terenu Białostocczyzny bardzo mi się podobał chór z Łosinki. Te dzieci śpiewają sercem - dodaje juror prof. Michaił Driniewskij z Mińska.
Przesłuchania konkursowe odbywały się w soborze św. Trójcy od 15 do 19 maja. Prezentacje chórów oceniało międzynarodowe jury na czele z ks. mitratem Leoncjuszem Tofilukiem. - Śpiew cerkiewny ma swoją charakterystykę i specyfikę. Nie ogranicza się tylko do koncertów, a jest to przede wszystkim śpiew liturgiczny - mówił podczas ogłaszania wyników ks. Leoncjusz Tofiluk. - Dlatego bardzo byśmy chcieli, aby zespoły chóralne zwróciły większą uwagę na korzenie tradycji liturgicznej Kościoła prawosławnego, sięgając po utwory starsze i również utwory typu tekstowego - stichi, pieśni kanonu. Jestem za tradycją śpiewu neomatycznego, czyli jednogłosowego, znamiennego, bizantyjskiego. Niech to stanie się otwarciem na przeszłość, która jest naszym pochodzeniem.

Tym razem bez prezydenta i wojewody

Na koncert galowy już tradycyjnie, do Hajnówki przyjeżdżają wielcy goście. Tym razem poza biskupem bielskim Grzegorzem, biskupem hajnowski Mironem, a także posłami ziemi podlaskiej, na uroczystość przybył długoletni przyjaciel festiwalu Włodzimierz Cimoszewicz. To dzięki Cimoszewiczowi festiwal mógł przyjmować wielkich gości, na czele z prezydentem Rzeczypospolitej. W tym roku, co prawda nie było prezydenta, ale list od Lecha Kaczyńskiego odczytała Bożena Popioła, dyrektor biura inicjatyw społecznych. Nie było także wojewody, ale gościł Janusz Krzyżewski, marszałek województwa podlaskiego, Zbigniew Krzywicki, przewodniczący Sejmiku wojewódzkiego oraz Jan Syczewski, członek zarządu województwa podlaskiego.
- W ciągu 25 lat hajnowski festiwal z małego przeglądu chórów parafialnych urósł rangi dużej, międzynarodowej imprezy, w której wzięło udział ponad 500 chórów z różnych stron świata - mówił Włodzimierz Pietroczuk, starosta hajnowski. - W wyniku pewnych zdarzeń, o których w obliczu jubileuszu nie chcielibyśmy mówić, od pięciu lat funkcjonują dwie, równoległe imprezy, które sławią piękno muzyki cerkiewnej. Obydwie maja swoje źródło w soborze św. Trójcy w Hajnówce.
W koncercie galowym w soborze św. Trójcy wzięło udział 13 najlepszych chórów, a Katedralny Chór św. Trójcy w Hajnówce otrzymał nagrodę ufundowaną przez ambasadora Białorusi. - Dobrze, że festiwal odbywa się akurat w Hajnówce, gdzie żyją wyznawcy zarówno prawosławia jak katolicyzmu, Białorusini, Polacy i Ukraińcy - powiedział Paweł Łatuszka, ambasador Republiki Białoruś. - Dni festiwalowe podkreślają jak jesteśmy bliscy, jak mamy zbliżoną kulturę i tę samą, prawosławną wiarę.

Koncert w żwirowni

W tym roku już po raz drugi organizatorzy Hajnowskich Dni Muzyki Cerkiewnej przygotowali spotkanie w plenerze - w sercu Puszczy Białowieskiej, w szczególnej scenerii starej żwirowni Ośrodka Edukacji Leśnej "Jagiellońskie". Z koncertem pieśni głównie folklorystycznych, ale także patriotycznych i religijnych wystąpiły chóry z krajów słowiańskich, a o historii Słowian opowiadał m.in. ks. Michał Niegierewicz, dyrektor festiwalu.
Koncert w żwirowni to przede wszystkim widowisko. Siedzący na zboczu opuszczonego wyrobiska ludzie, oświetlony krzyż, ogromny głaz i puszczańskie drzewa, a w dole, na scenie, śpiewające zespoły. - Do koncertu w żwirowni przygotowaliśmy specjalny repertuar - powiedziała Nadieżda Kupczyńska, dyrygentka i solistka Chóru "Renesans" z Kijewskiego Instytutu Budownictwa i Architektury. - Śpiewamy przede wszystkim pieśni ukraińskie, ludowe, ale także cerkiewne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny