Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gimnazjaliści pomogli psom ze schroniska

(jan)
Wolontariusze z bielskiego Gimnazjum nr 1 od kilku lat odwiedzają psy w hajnowskim schronisku i przywożą im prezenty.
Wolontariusze z bielskiego Gimnazjum nr 1 od kilku lat odwiedzają psy w hajnowskim schronisku i przywożą im prezenty. Krzysztof Jankowski
Trzymiesięczna suczka Sisi, która została zimą porzucona wraz z matką w pobliżu schroniska, znalazła nowy dom.

Ponad trzysta kilogramów karmy dla zwierząt przywieźli wolontariusze z bielskiego Gimnazjum nr 1 do hajnowskiego schroniska "Ciapek". Dzięki nim jeden z piesków znalazł też nowy dom.
- Cieszymy się, że chociaż w małym stopniu możemy pomóc tym biednym zwierzętom - mówią członkowie Klubu Wolontariuszy "W jedną stronę".

Karmę dla psów z Hajnówki zbierali przez dwa miesiące. - Pomagamy nie tylko chorym, starszym i opuszczonym ludziom, ale także zwierzętom. Wszak to nasi mniejsi bracia - mówią Agnieszka Piast i Elżbieta Uziałło, opiekunki Klubu Wolontariuszy.

Była to już kolejna wizyta naszej młodzieży w "Ciapku". Poprzednio gimnazjaliści zbierali nie tylko karmę, ale też naczynia dla psów i koce na legowiska. Teraz jedno ze zwierząt - trzymiesięczna suczka Sisi, która została zimą porzucona wraz z matką w pobliżu schroniska - dzięki pomocy bielszczan znalazło nowy dom.

- Uzgodniłam z rodzicami, że zdecydujemy się na adopcję małej Sisi - mówiła wolontariuszka Anita Łoszakiewicz.

Młodzież pomaga schronisku w Hajnówce, bo w Bielsku takiego obiektu nie ma. Jego budowa byłaby zbyt kosztowna. Bezdomne psy z naszego miasta są systematycznie odławiane i trafiają do schroniska w Radysach koło Białej Piskiej. Bielscy urzędnicy argumentują, że położone w pobliżu nas schroniska są przepełnione.

- To prawda. Tylko w ciągu ostatniego miesiąca liczba naszych psów wzrosła ze 180 do 200 - przyznaje Alina Jarosz, kierownik schroniska "Ciapek" w Hajnówce. - Większość z nich miała swoich właścicieli, ale oni się swoich pupili pozbyli. To ludzie zgotowali im ten los.

Jednocześnie fachowcy przestrzegają, by w przypadku podpisywania umów na odłów bezpańskich zwierząt stosować starą zasadę: ufaj ale sprawdzaj.

- Zdarzały się już w naszym regionie sytuacje, że wyłapane psy w jednej gminie nagle znajdowały się w sąsiedniej, zamiast w schronisku. A obie gminy płaciły firmie za ich odłowienie - mówią opiekunowie psów.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny