Na Jurowieckiej było lepiej, bo tam było centrum miasta - nie ukrywa Marek Dudzik handlujący firankami i innymi artykułami przemysłowymi. - Tu jest mniej klientów. Choć przed świętami, wiadomo, ruch zawsze jest spory.
Stawiają na sprawdzonych
We wtorkowe przedpołudnie na placu przed halą giełdy przy Andersa ruch jest całkiem spory. Na stoiskach czego dusza zapragnie: owoce, warzywa, ryby, ale też kapcie i choinki. Na razie sztuczne.
- Kupuję na giełdzie już od jakiegoś czasu i jestem zadowolona, bo stoisk przybywa i wybór towarów jest coraz większy - mówi pani Bogumiła, dźwigając sporą torbę z zakupami.
Wielu klientów przyszło na Andersa dlatego, że tu przenieśli się kupcy z Jurowieckiej. - Mam tu swoich znanych od dawna, sprawdzonych sprzedawców i wolę dojechać niż kupować u kogoś, kogo nie znam - mówi Bogdan Klepacki.
Budy warunkowo
Właśnie fakt, że na giełdę przeniosła się część kupców ze zlikwidowanych bazarów przy Jurowieckiej, spowodował nowe inwestycje przy Andersa. Teraz przybyły tu branże, których wcześniej nie było, czyli np. odzież, obuwie czy... tania prasa.
- Stawiamy więcej pawilonów - mówi Ewa Stasiewicz z biura Podlaskiego Centrum Rolno-Towarowego. - Powstaną bardzo szybko, zaraz na początku przyszłego roku.
Nowych stoisk będzie w sumie 61. Ulokują się w nich ci, którzy teraz sprzedają na straganach, przeniesionych z Jurowieckiej.
- Te budy stoją tu warunkowo - mówi Ewa Stasiewicz. - Pozwoliliśmy na nie, bo nowe pawilony nie były jeszcze gotowe. Znikną, gdy handlujący w nich ludzie przeniosą się do nowych.
Ruch na giełdzie jest na tyle duży, że jej władze nie wykluczają, powiększą ją o kolejne stanowiska. Ale decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?