Gertrud Hellbrand – Satyricon. Tragedia podczas zabaw seksem

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
Gertrud Hellbrand – Satyricon
Gertrud Hellbrand – Satyricon Wydawnictwo Marginesy
Szwedzka pisarka Gertrud Hellbrand postanowiła stworzyć thriller erotyczny. Mnóstwo wyuzdanego seksu, z naciskiem na przyjemności wynikające z sado-masochistyczncyh zabaw połączyła z tragedią. Całe szczęście, że „Satyricon” jest tylko literacką fantazją.

Niejaka Olivia na pierwszym roku studiów poznaje ekscentryczne i raczej zamożne rodzeństwo – Renee i Rufusa. Urządzają oni ekstrawaganckie spotkania, zakładają jakby klub, w którym spełnianie erotycznych fantazji jest głównym celem. Nazywają się – od greckich mitów – Satyriconem. I szaleją na różne sposoby. Wszyscy są młodzi, na swój sposób piękni, a wszystko tłumaczą „animalistyczną radością staczania się”. Renee celuje w zapraszaniu przypadkowo poznanych facetów na jedną noc, Rufus lubuje się w zdawaniu bólu, wiązaniu… I oczywiście jest bardzo przystojnym młodzieńcem. Kochają się w nim jego przyjaciele, w tym zdeklarowany gej. A on igra z jego uczuciami, jednocześnie się z nim przyjaźniąc – poza sferą erotyki. Dla jednych takie łamańce mogą wydawać się mroczne i ekscytujące – inni znajdą w nich zagadki rodem z literatury, jak to się kiedyś mawiało, dla kucharek. W dodatku zakończone tragedią.

Bo oczywistym chyba jest, że narratorka, która po 15 latach wraca na spotkanie z rodzeństwem i pozostałymi przyjaciółmi jest obojgiem zafascynowana. Pozwala się obydwojgu prowadzić za nos, odgrywać role, często na granicy poniżenia. A wszystko w imię wspomnianej „radości staczania się”. Jej kulminacjami są spotkania sam na sam z Rufusem, pełne sado-masochistycznych zabaw. A narratorka przyznaje, że poniżanie, wiązanie, bicie sprawiało jej przyjemność. Nawet przywiązanie w nocy do drzewa w lesie i pozostawienie na pastwę kąsających komarów. Efekty tej fascynacji zniszczą w końcu jej małżeństwo, a czytelnik może jej tylko współczuć. No chyba, że jest zwolennikiem, a raczej zwolenniczką podobnych praktyk. Na pewnym poziomie wrażliwości rzeczywiście książka może ekscytować smakowaniem nieznanego owocu, innym z kolei może wydać się zbiorem egzaltowanych peanów na cześć masochistycznych przyjemności.

Gertrud Hellbrand prowadząc zajęcia z kreatywnego pisania posiadła sztukę dobrej konstrukcji powieści i stopniowego ujawniania tajemnic. Komu nie przeszkodzi nadmierna fascynacja przyjemnościami jakich ma doświadczać wiązana, poniżana i bita narratorka, znajdzie w „Satyriconie” sporo relaksującej lektury, którą przełożyła na polski Agata Teperek.

Rzeszów. Spacer szlakiem sklepów i warsztatów z okresu okupacji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny
Dodaj ogłoszenie