Gdzie po kapitał - wiedza warta miliony

- mówi Bogdan Chrzanowski, wiceprezes białostockiego Budbaumu.

- I musimy wiedzieć, gdzie znaleźć fundusze.

To fakt, nasze firmy rozwijały się bardzo dynamicznie w minionym roku. Ale potrzebują kapitału - mówi Tadeusz Backiel z Podlaskiego Klubu Biznesu, jeden z organizatorów szkolenia dla przedsiębiorców. - I muszą mieć wiedzę, skąd pozyskać pieniądze. Stąd pomysł na konferencję.

Skąd pieniądze

Na zaproszenie PKB odpowiedziało 20 firm z różnych branż (np. informatycznej, włókienniczej, doradztwa finansowego). Był przedstawiciel ZETO, Biaglassu czy Pronaru. Ale chyba najwięcej było firm budowlanych.

- Bo parkiet to przecież budownictwo - śmieje się Andrzej Jakubczyk z firmy Jamax, odpowiadając, dlaczego branże interesuje wejście na warszawską Giełdę Papierów Wartościowych.

Ale już serio, przedsiębiorcy budowlani zwracali uwagę, że mimo obecnych dużych spadków na GPW, to na parkiecie jest realna szansa na pozyskanie kapitału na inwestycje.

- Moim zdaniem, naszą przyszłością jest przebranżowienie - wyjaśnia Bogdan Chrzanowski z Budbaumu. - Deweloperstwo, budownictwo mieszkaniowe będzie marginalizowane. Trzeba stawiać na wielkoprzemysłowe i około- drogowe. A to wymaga pieniędzy.

Opinia

Mariusz Piskorski, wiceprezes IPOPEMA Securities, firmy doradztwa finansowego, współorganizatora konferencji:
Planując to spotkanie w listopadzie, chcieliśmy mówić tylko o pozyskiwaniu funduszy z giełdy. Ale teraz, gdy nastroje na parkiecie są złe, wskazujemy przedsiębiorcom także inne możliwości zdobycia kapitału na inwestycje.
Czy to poprzez fundusze pełniące jednocześnie role doradców w określeniu kierunków rozwoju firmy - np. poprzez swojego reprezentanta w organach nadzorczych czy pozyskiwanie inwestorów strategicznych - np. dzięki konsolidacji firm średnich i małych w większe. I to w skali nie tylko regionu, ale i kraju.

- Wszystko zależy od skali inwestycji - dodaje Andrzej Jakubczyk. - Na mikro wystarczy pomoc inwestycyjna banku. Na wielkie - nie.

- A budownictwo przemysłowe to właśnie potrzeby rzędu 100 milionów złotych lub więcej - dodaje Bogdan Chrzanowski. - Tylko dzięki takim pieniądzom jesteśmy w stanie nawiązać konkurencję z kapitałem zagranicznym. Spółka giełdowa, prowadząca przejrzystą działalność, zyskuje na wiarygodności jako kredytobiorca.

- Dla nas ewentualne wejście na giełdę to dalsza perspektywa - ocenia Władysław Fidukiewicz z BBWW. - Ale interesuje nas, jak się do tego przygotować i pozyskać pieniądze z parkietu. Na razie może stworzymy jakąś grupę kapitałową?

Przedsiębiorcy mają nadzieję, że nasza giełda wreszcie odbije w górę. Wtedy wszystkim będzie łatwiej.