Gdy biuro podróży każe dopłacać...

Wakacyjne oferty na sezon 2009 kuszą nas już od kilku miesięcy. Dwa tygodnie na słonecznej plaży w Bułgarii, Grecji czy Hiszpanii to dla wielu osób wymarzony sposób spędzenia urlopu. Zanim jednak zdecydujemy się na konkretną propozycję, ustalmy wszystkie szczegóły wyjazdu. Zapoznajmy się też z treścią umowy i regulaminem przed ich podpisaniem. Szczególnie warto zwrócić uwagę na warunki dotyczące zmiany ceny wycieczki.

Koszty rosną

Dla kupujących kilka miesięcy wcześniej np. wycieczkę zagraniczną sporo kłopotów przysporzyć mogą wahania kursów walut. Warto jednak wiedzieć, że koszt imprezy, po podpisaniu przez nas umowy, nie może ulec zmianie. Wyraźnie mówi o tym ustawa o usługach turystycznych.

Od tej reguły zdarzają się wyjątki. Umowa zawarta z biurem podróży może bowiem wyraźnie przewidywać taką możliwość. Ale tylko w ściśle określonych przypadkach. Na przykład gdy wzrosną kursy walut, koszty transportu oraz podatki, opłaty urzędowe, lotniskowe czy przeładunkowe (jeśli fundujemy sobie wyprawę statkiem).

Niedopuszczalne są natomiast sytuacje, w których biuro podróży każe sobie dopłacać bez konkretnych wyliczeń, które to uzasadniają. Jeśli zdarzy się nam taka niemiła niespodzianka, a nie mamy zamiaru dopłacać, możemy odstąpić od umowy - bez ponoszenia dodatkowych kosztów za rezygnację z wycieczki.

Gdy już zapłąciliśmy za wyjazd, organizator musi nam zwrócić całą kwotę.

Klient też ma prawo

O czym warto pamiętać wybierając ofertę wakacyjnego wyjazdu?

- dokąd i za ile. Upewnijmy się, że cena nam podana obejmuje wszystkie opłaty i koszty, w tym np. ubezpieczenie NW (od nieszczęśliwych wypadków) czy przejazd z lotniska do hotelu. Warto wyjaśnić również, co oznaczają niektóre sformułowania zawarte w ofercie, np. blisko morza. Może to oznaczać, mamy do niego 50, 100 ale równie dobrze 500 metrów. Również standard hotelu, określanego jako czterogwiazdkowy, co innego znaczy w Polsce i np. w Egipcie;

- rodzaj oferty. Pamiętajmy, bez względu na nazwę oferty – first minute czy last minute – chroni nas prawo, np. w przypadku zmiany ceny;

 - wahania walutowe. Kupując wiele tygodni przed wyjazdem wycieczkę warto zwrócić uwagę, w jakiej walucie i po jakim kursie organizator przelicza cenę wyjazdu w dniu, w którym podpisujemy umowę. Informacja ta jest ważna szczególnie, gdy kursy walut skaczą jak szalone. Jeśli w dniu podpisania umowy przedsiębiorca stosuje kursy obowiązujące kilka miesięcy wcześniej (znacznie dla nas korzystniejszych od obecnych), to możemy się spodziewać, że cena wycieczki ulegnie zmianie. Nie może się to jednak stać później niż na 21 dni przed wyjazdem. A organizator musi udokumentować, że na podwyższenie ceny miały wpływ wymienione wcześniej przypadki (np. wzrosły opłaty lotniskowe);

- ubezpieczenie na wypadek zmiany ceny. Możemy dodatkowo wykupić ubezpieczenie, które pokryje ewentualną dopłatę do wycieczki. Warto tylko przed kupnem takiej polisy zapytać, czy obejmuje ona każdy przypadek podwyższenia kosztów;

- zmiana warunków umowy. Gdy przedsiębiorca jest zmuszony zmienić warunki kontraktu – np. kategorię hotelu – powinien niezwłocznie nas o tym powiadomić. My z kolei mamy prawo zrezygnować w takiej sytuacji z ofery i domagać się zwrotu kosztów.

Liczba dnia

480 tys. zł

wyniosła wysokość kar, jakie Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta nałożył na nieuczciwych przedsiębiorców turystycznych od czerwca ub. roku.