To karygodne, zamykają nam usta. Wybrało nas społeczeństwo, a nie łapska władza - denerwuje się Stanisław Żochowski.
- Zabawa w politykę na poziomie gminy do niczego dobrego nie prowadzi. To śmieszne, jeśli ucieka się do takich metod - uważa Przemysław Jaroszewski.
- To cenzura. Utrudnia się nam pracę - oburza się z kolei Joanna Micota.
Tak troje łapskich radnych niezależnych komentuje to, że podległa gminie Łapy, „Gazeta Łapska” odmówiła opublikowania ich wspólnego artykułu. Miał się on ukazać w świątecznym wydaniu biuletynu - 22 grudnia.
Jak opowiada Joanna Micota, już podczas sesji 25 listopada, radni mieli ustalić z redaktor naczelną, że prześlą wspólny materiał.
- Chociaż każdy radny miał do dyspozycji 2,5 tysiąca znaków, zgodziliśmy się, aby wszystko, czyli również nasze zdjęcia, numery telefonów oraz informacje o okręgach, zmieściły się na jednej stronie. Przez to ograniczyliśmy się do 5 tysięcy znaków - opowiada Joanna Micota.
Radni napisali tekst i przesłali go do redakcji. Chociaż, jak zastrzega Joanna Micota, nie była to laurka oraz pochwała łapskiej władzy. - Była to rzetelna ocena aktualnej sytuacji w mieście. Krytycznym okiem patrzymy na to, co się dzieje. Wytknęliśmy też błędy - nie ukrywa radna.
Po kilku dniach opozycja dostała od naczelnej biuletynu maila. Czytamy w nim, że nie jest możliwa publikacja jednego, wspólnego tekstu. Radni więc podzielili go na trzy części.
- Podaliśmy to samo, ale z dopiskiem, jak nas potraktowano - dodaje radna Micota.
Dlaczego "Gazeta Łapska" odmówiła druku tekstu opozycji przeczytasz na kolejnej stronie
Na początku grudnia troje łapskich samorządowców dostało odpowiedź. A w niej było napisane, że ich tekst nie zostanie opublikowany. Bo zawiera nieprawdziwe informacje. A „Gazeta Łapska” nie służy do politycznych manifestacji.- Zapytaliśmy więc, o co chodzi. Do tej pory nie mamy żadnej odpowiedzi. Pani redaktor nie poinformowała nas, co uznała za nieprawdziwe - mówi Joanna Micota.
Magdalena Perkowska-Szymanowicz, redaktor naczelna GŁ, napisała w oświadczeniu: „Te trzy przesłane oddzielne artykuły, w pierwszym akapicie zawierały te same nieprawdziwe treści, co do ustaleń publikacji artykułów, co wcześniej wyjaśniłam zainteresowanym radnym. W związku z tym odmówiłam publikacji nadesłanych tekstów” - wyjaśnia naczelna.
Dodaje, że w grudniowym numerze została umieszczona prezentacja radnych. Obok znajduje się podsumowanie ich pracy w 2016 roku.
- Nie ingerowałam w treść tych podsumowań, zaznaczając, że pochodzą one od radnych - zapewnia Magdalena Perkowska-Szymanowicz.
Joanna Micota jest oburzona. Tym bardziej, że w ubiegłym roku, jak przypomina, nie oszczędzała słów krytyki pod adresem łapskiej władzy. I wtedy tekst ukazał się, bez problemu. - Chodzi nam o to, żeby dostęp do informacji był nie tylko dla wybranych radnych PiS - przekonuje Przemysław Jaroszewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?