Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Garbarze zawsze walczyli twardo o swoje prawa

Włodzimierz Jarmolik
Tu kiedyś mieściła się fabryka Beckera
Tu kiedyś mieściła się fabryka Beckera Anatol Chomicz
W pierwszym kwartale 1936 r., jak i w następnych, co i rusz wybuchały w Białymstoku strajki - od kilkugodzinnych po wielotygodniowe. Powodowały je pogarszające się warunki pracy i życia ludzi.

Jeszcze pod koniec roku ubiegłego zaprotestowali robotnicy w nadleśnictwie białostockim. Trzymali się długo w swoich żądaniach. Po nowym roku ruszyła lawina. Pracę rzucali kamieniarze, kamasznicy, kaflarze, tkacze od Kagana i Rubinsztajna, pracownicy fabryki dykt Maliniaka. Zastrajkowano u Cytrona w Supraślu. W końcu, 3 marca, przyszła kolej na garbarzy. Ci zawsze twardo bronili swoich miejsc pracy i warunków umowy zbiorowej. Stanęło 5 dużych zakładów: Bekkera, Pławkina, Prużańskiego, Hepnera i Lewkowskiego. Co pomniejsze garbarnie jeszcze pracowały. Liczyły na skuteczność protestu większych.

Strajkami w mieście interesowało się rzecz jasna kierownictwo branżowych związków zawodowych. Kiedy zaczęły się one rozszerzać, a w szczególnym uporze trwali pilarze i drwale, a także oburzeni próbą wprowadzenia 9-godzinnego dnia pracy garbarze, podjęta została decyzja o solidaryzującym się z nimi strajku powszechnym. Wpierw jednak sekretarz okręgów klasowych Związków Zawodowych, Tomasz Kapitułko, działacz dobrze znany zarówno w Białymstoku, jak i w całym województwie, odbył kilka spotkań z przewodniczącym Inspektoratu Pracy, inż. Kimmelem. Domagał się respektowania praw wywalczonych przez robotników, które, co i rusz próbowali zmienić na swoją korzyść ich pracodawcy.

Jednodniowy strajk generalny był kilkakrotnie odraczany. Doszło w końcu do niego 5 marca. W tym dniu stanęło wiele zakładów przemysłowych i handlowych w Białymstoku, Supraślu, Wasilkowie i innych okolicznych miasteczkach. Strajkowało ponad 7 tysięcy ludzi. Pracy nie przerwała elektrownia, wodociągi, huta szkła, fabryka pluszu Bekkera i kilka innych większych przedsiębiorstw. W południe na podwórzu przy ul. Jurowieckiej 10, w siedzibie Związku, odbył się wiec. Do blisko 3 tysięcy wiecujących przemawiał m.in. Kapitułko, a także radny miejski Klepacki, z zawodu garbarz. Mówili o nędzy białostockich rodzin i nieprzestrzeganiu praw świata pracy. Postawiona w stan gotowości policja utrzymała spokój na ulicach miasta. Choć strajk generalny przełamał pata w rozmowach związkowców z fabrykantami, to nie wszystko jednak zostało załatwione. 80 garbarzy z zakładów Bekkera przy ul. Wąskiej 15 strajkowało dalej. Domagali się spełnienia postulatów, nie tylko płacowych i czasowych. Chcieli również, ażeby ich związek zawodowy mógł współdecydować o przyjmowaniu do pracy robotników niewykwalifikowanych, czyli gorzej płatnych. Druga strona odrzucała to żądanie.

Żeby okazać swoją stanowczość zarząd Bekkera zatrudnił kilkunastu łamistrajków. Oburzeni garbarze siłą zmusili ich do opuszczenia fabryki. Następna grupka małorolnych nakłoniona do moczenia skór, pracowała pod osłoną strażników. Kiedy rankiem 10 marca wieziono do zakładu kolejną partię łamistrajków, w ruch poszły kije i kamienie. Doszło od ogólnej bijatyki. Byli ranni. Z interwencją pośpieszyła policja. Kilku szczególnie krewkich garbarzy trafiło do aresztu. Po tych wypadkach obie strony znowu zasiadły do rozmów. Trwały one kilka dni, od rana do wieczora. Odbywały się z udziałem przedstawiciela Inspektoratu Pracy. W końcu, 15 marca, podpisana została nowa umowa zbiorowa białostockich garbarzy. W niczym nie odbiegała ona od wywalczonej w 1933 r. Dopiero teraz Bekker wrócił do roboty. A po nim inne garbarnie. Garbarze biorący udział w zajściach pod fabryką Bekkera trafili przed Sąd Grodzki. Wyrok brzmiał 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata. 13 czerwca, w trybie odwoławczym Sąd Okręgowy zdecydował tak samo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny