Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Galerie nie dają żyć

Wojciech Nowicki [email protected] tel. 085 748 95 71
Hipermarketów jest już za dużo - denerwują się białostoccy spółdzielcy. Władze miasta czekają, aż zdecyduje rynek.

- Małe firmy to dla sieci handlowych żaden partner - narzekają drobni przedsiębiorcy. - Niech rynek zdecyduje, kto przetrwa - uważają władze Białegostoku i ekonomiści.

Ile jeszcze centrów handlowych pojawi się w Białymstoku? - pytała prezydenta Białegostoku zaniepokojona Krystyna Sosińska, prezes białostockiego PSS "Społem", na poniedziałkowym spotkaniu przedsiębiorców i władz regionu w Izbie Przemysłowo-Handlowej w Białymstoku.

- Miało być jedno na 50 tysięcy mieszkańców, i to ulokowane na obrzeżach miasta. Czy mamy szansę, żeby tu jeszcze być? - pytała.

Bo zarówno Społem, jak i inni obecni w Izbie przedsiębiorcy byli zgodni, że z Białymstokiem są związani na dobre i na złe. Wyprowadzać się stąd nie zamierzają.

Galeria nr...

Faktycznie, pięć galerii już działa, cztery następne w planach (mają być gotowe do 2010 roku): - Wszystkie drogi wyjazdowe z miasta zostaną zablokowane! - przewiduje Sosińska.

Z tortu, jakim jest białostocki rynek handlowy, coraz trudniej wykroić sobie jeszcze jakiś niezagospodarowany kawałek. Nie starcza już dla "naszych", a zachodnie sieci dalej postrzegane są jako element obcy.

- Przyjeżdżają do nas firmy gdzieś z Polski, jacyś ludzie otwierają interesy - mówił jeden z białostockich przedsiębiorców. - Ani zarobić na budowie galerii, ani dostać się do środka nie mamy szans.

Podlaskie małe firmy chciałyby mieć pierwszeństwo w kontaktach handlowych z nowymi gigantami, jednak...

- Reguły gry rynkowej obowiązują wszystkich, dużych i małych, tak samo - wyjaśnia dr Anatoliusz Kopczuk, ekonomista z Wyższej Szkoły Finansów i Zarządzania w Białymstoku. - Nikt w biznesie nie ma patentu na nieśmiertelność.

Na szczególne fory nasi handlowcy nie mają więc co liczyć, bo centra handlowe to dla miasta same korzyści - wpływy z podatków, wzrost zatrudnienia. A także - mimo korków i utrudnień w ruchu - remonty ulic i skrzyżowań wykonywane przez inwestorów. No i przede wszystkim raj dla klientów, choćby przed zbliżającymi się zakupami świątecznymi.

- Galerie pełnią rolę "miastotwórczą" i o ich liczbie powinien decydować rynek - skończył dyskusję o już istniejących i tych planowanych inwestycjach handlowych prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.

Ale wolność bez ograniczeń, zdaniem przeciwników liberalnego podejścia, nie załatwi wszystkiego.

- Jeżeli o liczbie hipermarketów ma decydować rynek, to ja przypominam, że z obecnego kryzysu finansowego też mieliśmy wyjść dzięki wolnemu rynkowi - ostrzegał Witold Karczewski, prezes IPH. - I widać, jak to się skończyło.

Damy sobie radę

Rozmowy o gospodarce

Ponad dwie godziny, do późnego wieczora, przedsiębiorcy i politycy z całego województwa dyskutowali w poniedziałek w białostockiej Izbie Przemysłowo-Handlowej. Rozmawiano nie tylko o hipermarketach. Wojewoda podlaski obiecał, że wkrótce można będzie założyć firmę, nie wychodząc z domu - przez Internet. Na początku przyszłego roku ma też dojść do spotkania radców handlowych 45 państw z podlaskimi biznesmenami. Usłyszeliśmy, że jeszcze w tym roku powstanie strefa przygraniczna z Białorusią (Białegostoku jednak nie obejmie), do końca października na dokumencie dającym zielone światło białostockiej podstrefie Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej ma pojawić się podpis premiera. Na drogi i lotnisko, o które dopytywali się przedsiębiorcy, trzeba będzie jeszcze, niestety, poczekać.

Jak więc poradzą sobie nasze firmy w starciu z wielkimi?

- W galerii Alfa już działa wspólny sklep kilku naszych firm bieliźniarskich - opowiada ekonomista. - Ich szefowie dogadali się, chcą się rozwijać, otwierać nowe salony. Znaleźli więc sposób na dostosowanie się.

Jednak białostockie Społem to 2 tys. zatrudnionych osób, sklepy w atrakcyjnych punktach miasta, Centrum Astoria. I do tej pory Społem radziło sobie świetnie. Niedawno sieć odremontowała supermarket przy ul. Wyszyńskiego, rusza budowa nowego - przy ul. Kołłątaja. Ubiegły rok firma zakończyła na największym w swej historii plusie - 323 mln zł przychodu i 10 mln zysku.

- Nie będziemy walczyć z galeriami ich metodami - zapowiada prezes Sosińska. - Ale znamy dobrze ich słabe punkty i, mam nadzieję, potrafimy je wykorzystać.
Jeśli plany nie powiodą się, to, jak mówi pani prezes, za kilka lat w Białymstoku będą między sobą konkurować już tylko hipermarkety. Bo inne sklepy do tej pory znikną.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny