Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Galeria Śleńdzińskich: Tajemniczy pakunek, strażnicy zwlekali z interwencją (wideo)

Adrian Kuźmiuk
Przed galerią leżał tajemniczy pakunek. Pracownica zaalarmowała straż miejską
Przed galerią leżał tajemniczy pakunek. Pracownica zaalarmowała straż miejską Adrian Kuźmiuk/MoDo
Pracownicy Galerii Śleńdzińskich przy ul. Legionowej zawiadomili straż miejską o porzuconym plecaku przed ich budynkiem. Strażnicy przyjechali dopiero po naszej interwencji.

- W dzisiejszych czasach wszystkiego możemy się spodziewać, a porzucony plecak w samym centrum miasta daje do myślenia - mówi pracownica Galerii Śleńdzińskich.

Niepozorny różowy plecak po brzegi wypchany jakimś materiałem pojawił się na ławce przy ul. Legionowej tuż przed Galerią Śleńdzińskich około godz. 12. Ludzie wydawali się omijać go szerokim łukiem. Kiedy po dwóch godzinach nikt się po niego nie zgłosił zaniepokojeni pracownicy galerii zadzwonili na posterunek straży miejskiej przy ul. Suraskiej.

- To było o godz 14.07 - mówią pracownicy. - Opisaliśmy plecak i miejsce, w którym się znajduje oraz podzieliliśmy się swoimi obawami. Dyspozytor powiedział, że przyjął zgłoszeniem

Jednak straż nie przyjechała. W międzyczasie leżący na ławce plecak chciał wyrzucić jeden z pracowników dbających o czystość centrum, ale widząc jak wiele osób przygląda się scenie, zrezygnował.

Zapytaliśmy straż miejską jak wygląda procedura w sytuacji, gdy mieszkaniec zgłasza podejrzaną paczkę.

Strażnicy mają wiele interwencji

- Odnotowujemy wszelkiego rodzaju zgłoszenia - mówi Jacek Pietraszewski, rzecznik straży miejskiej. - Patrol jedzie na miejsce i sprawdza, czy w miejscu faktycznie znajduje się coś niebezpiecznego. Jeśli tak jest, zabezpiecza teren do przyjazdu policji.

Tymczasem strażnicy pojawili się o godz. 15.40 po naszym telefonie.

- Podeszli do plecaka i go zabrali - mówią pracownicy galerii. - Nawet do niego nie zaglądali. Szkoda tylko, że dopiero po interwencji prasy. Lepiej nie myśleć co by było, gdyby w plecaku naprawdę była bomba.

- Plecak wypchany był starymi szmatami i wyglądało na to, że ktoś wyciągnął go z kosza i zostawił na ławce - mówi Jacek Pietraszewski. - Mamy bardzo dużo interwencji i dlatego nie możemy być we wszystkich miejscach w tym samym czasie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny