Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Galeria R5. Salon na R5 – Zobacz Przegląd Sztuki Młodych Artystów (zdjęcia, wideo)

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
Galeria R5. Salon na R5 – Przegląd Sztuki Młodych Artystów. Praca Violi Głowackiej
Galeria R5. Salon na R5 – Przegląd Sztuki Młodych Artystów. Praca Violi Głowackiej Jerzy Doroszkiewicz
Weronika Adamowska, Viola Głowacka i Eliza Proszczuk zdobyły wyróżnienia spośród trzynaściorga twórców, którzy trafili na Przegląd Sztuki Młodych Artystów „Salon na R5”

Weronika Adamowska przygotowała olbrzymią pracę – instalację - obraz z korą w roli głównej. - Ta praca nie była wcześniej pokazywana – mówiła podczas wernisażu Adamowska. - Na co dzień dużo pracuję w drewnie, podczas okorowywania drewna wpadłam na pomysł, że fajnie wkomponuje się ono w surową przestrzeń Galerii R5. Jestem zadowolona, ze znalazła się właśnie na tej ścianie. Podoba mi się ta przestrzeń, jest trochę surowa, podobnie jak moje prace i chciałam pokazać ją właśnie, nie ze względu na ogłoszony konkurs. Nie nazywam swoich prac, ale jest związana z naturą, bo to ona mnie inspiruje. Przecież widać, że to jest kora, nie dodaję nigdy filozofii do pracy. To czysto wrażeniowa praca, no i… można się w niej przejrzeć. To celowy zabieg, w surowość, naturalność materii wplotłam fragmenty lustra na zasadzie kontrastu. Polecam dotknąć tej pracy, zamknąć oczy i pojeździć palcami. To druga zbiorowa wystawa w Białymstoku, na której mam okazję się pokazać.

Na wystawę trafiły trzy prace urodzonej w Białej Podlaskiej Violi Głowackiej. Dostała za swoje niezwykle ciekawe obrazy wyróżnienie honorowe. - Sama autorka mówi, że jej prace powstają ze spotkań z ludźmi – opowiadała o nich Joanna Sitko, wiceprezeska Fundacji artLab, która współorganizowała wystawę i konkurs. - Czasami te spotkania są miłe, a czasami nieprzyjemne. Ona częściej skupia się na tych nieprzyjemnych i wtedy stara się pokazać te osoby w sytuacjach bądź czynnościach, które źle o nich świadczą albo pokazuję je w krzywym zwierciadle. To nie są wyidealizowane postaci, wręcz przeciwnie – jest pokazana ich brzydota. Przez to, że ją pokazuje – czuć świeżość, młodość, ekspresje w poszukiwaniu tematów i samego medium, jakim jest malarstwo. Prace były na tyle ciekawe, że przygotowując wystawę nie chciałyśmy się ściśle trzymać Podlaskiego, choć takie było zamierzenie przy przygotowywaniu wystawy.

Trzecie wyróżnienie trafiło do najstarszej w tym gronie artystki – urodzonej w Białymstoku dr Elizy Proszczuk z Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Zaprezentowała ona uznaną pracę „Dziewczyny z zamku”. To część dużego, realizowanego od 2012 roku projektu tej malarki, rysowniczki, twórczyni książek artystycznych oraz prac w przestrzeni publicznej. To także opowieść o trzech młodych dziewczynach z "zamku", skazanych za ciężkie przestępstwa i osadzonych w zakładzie karnym o zaostrzonym rygorze, które jednak w głębi siebie potrafią być jeszcze księżniczkami z bajkowego, pięknego zamku, które czekają na swojego księcia.

- Miło mi z powodu wyróżnienia, choć niekoniecznie czuję się aż taką młodą artystką - żartowała Proszczuk. - Mimo propozycji projektów związanych z Podlasiem, kuratorki wybrały „Dziewczyny z zamku”. Przez cztery lata pracowałam w Areszcie Śledczym w Olszynce Grochowskiej na oddziale zamkniętym z kobietami z bardzo dużymi wyrokami – opowiada Proszczuk. - To były działania na pół artystyczne i arte terapeutyczne, sama nie wiem – opowiadała. Ten projekt odpowiada przede wszystkim na pytanie, czym jest wolność w więzieniu i jest poszukiwaniem wolności w tak trudnym miejscu.

To projekcja wideo, w której między innymi trzy osadzone wygłupiają się w kostiumach obszytych pluszakami.

- One nienawidzą więziennych strojów, przyniosłam do więzienia trzy angielskie kombinezony bojowe i obszyły je pluszakami wspominała Proszczuk. Można je także zobaczyć w Galerii R5 z bliska. Podobnie jak stół, na którym wyłożone są inne pluszowe zabawki. Ta część projektu wzbudziła duże zainteresowanie najmłodszych. - Kiedy przyszłam do więzienia pierwszy raz, myślałam że skończy się na wykładzie o sztuce współczesnej – opowiadała o początkach „Dziewczyn z zamku”. - Nie planowałam, że zostanę tam dłużej. Zainteresowało mnie dlaczego się tam znalazły, zaczęłam to zgłębiać i szukałam sposobu wyrażenia wolności. Pomyślałam, że dobrym pomysłem będzie powrót do dzieciństwa i przyniosłam worki zabawek i zaczęłyśmy się bawić. Pier Paolo Pasolini powiedział kiedyś - „Kultura jako więzienie, sztuka jako wyzwolenie” - podsumowała artystka.

- „Salon na R5” ma też trochę charakter integracyjny, aby te środowisko połączyć, trochę się poznać i zobaczyć, kto co tworzy – wyjaśniała ideę pomysłu wystawy zbiorowej Joanna Sitko. - Chcieliśmy też zobaczyć, jaka jest kondycja sztuki w naszym województwie. Nie zawsze można na wystawach porównać prace wielu osób, o różnych spojrzeniach na sztukę, w dodatku wywodzących się z różnych regionów i różnych środowisk. Stąd unikatowość tej wystawy w skali województwa.

Spośród około 30 zgłoszeń, kuratorki wybrały 13 osób do wystawy. Niektóre, jak Robert Szczebiot, akurat mają nawet swoje autorskie wystawy.

- Ta praca była prapoczątkiem cyklu „Licho nie śpi” - przyznawał Szczebiot, mówiąc o obrazie zaprezentowanym na wystawie. - Pomyślałem, że dobrze się złoży, jeśli uda się zaprezentować podwaliny mojej wystawy w Galerii R5. Na obrazie jest postać nagiej dziewczyny, otoczonej naturą. - Niekoniecznie ta natura jest złowroga czy posępna – opowiadał o swojej wizji młody malarz. - Naturę traktuję jako niebezpieczną, aczkolwiek przyjazną człowiekowi. Powinniśmy się w niej odnaleźć, zrozumieć i współdziałać. A co daje mu obecność w prywatnej, właściwie offowej, galerii? - Dużo znajomych osób pokazuje się na tej wystawie, kontakt z ludźmi jest najciekawszy, przecież nie łechtanie swojej próżności ­- wyznał Szczebiot.

- Na pewno w przyszłości chciałbym pokazywać swoje prace, ta kompozycja pochodzi z otwartego cyklu – mówił o zaprezentowanej w galerii pracy Daniel Witek. Teraz zajął się przedstawianiem wiatru.

- Po raz pierwszy wystawa opanowała cały budynek, a nawet wyszła na zewnątrz – podkreślała Katarzyna Siwerska. Bo na zakończenie wernisażu na fasadzie galerii można było zobaczyć ciekawy mapping. Jego twórcami byli Krzysztof Raczkowski i Agnieszka Waszczeniuk – animatorzy po Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu. Muzykę tworzył na żywo Wiktor Kuć. Wystawę, po uprzednim telefonicznym kontakcie, można oglądać do 6 października.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny