Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Galeria Marszand. Podlascy malarze przygotowali wystawę Tajemnica (zdjęcia)

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
Galeria Marszand. Wernisaż wystawy "Tajemnica"
Galeria Marszand. Wernisaż wystawy "Tajemnica" Jerzy Doroszkiewicz
Daria Alicja Ostrowska maluje szeptuchy, Adam Ślefarski drogę do Zambrowa, Joanna Półkośnik żurawie, a Krzysztof Koniczek coś niezwykle groźnego, co wisi nad horyzontem. Bo każdy z twórców ma w sobie jakąś tajemnicę i chce podzielić się nią z odbiorcami. W galerii Marszand czynna już jest wystawa "Tajemnica".

Mamy tu różnorodność, jak rzadko kiedy - cieszy się Krzysztof Koniczek, malarz i animator wystaw w białostockiej Galerii Marszand. - Każdy artysta prezentuje tu swoją tajemnicę – nie tylko warsztatową, ale też wewnętrzną. To tajemnica jego własnej kreacji. Mamy 30 autorów i tyle tajemnic. Obrazy różnią się i formą i treścią. Mamy wiele warsztatów – każdy przyniósł coś reprezentatywnego dla swojej twórczości. Każdy inaczej patrz na rzeczywistość, na detale otaczającego nas świata.

Nie jestem rodowitą Podlasianką i odkrywam dla siebie tajemnice Podlasia – mówi Daria Alicja Ostrowska. - Pokazuję dwa obrazy z nowego cyklu - „Szeptuchy”. Kiedy się tu przeprowadziłam, z Warmii, to było coś nowego. Choć są oczywiście jakieś znachorki, to takie słowo nie istnieje. To dla mnie też pewna tajemnica, coś mistycznego, co odkrywam. To taki region mocno tradycyjny, zagłębiony w religii, czasem nawet w zabobonach. Moje szeptuchy ubrane są w chusty inspirowane takimi białoruskimi, ludowymi wzorami. Bardzo inspirują mnie ikony, bo mam ukraińskie korzenie. Połowa mojej rodziny pochodzi z Bieszczad.

- Kilkanaście miesięcy temu jadąc do Zambrowa zobaczyłem nieukończony odcinek ósemki i zobaczyłem taki zachód Słońca -wspomina Adam Ślefarski. - Zrobiłem sporo zdjęć i postanowiłem namalować obraz „Droga”. Tajemnicą jest – dokąd ona prowadzi.

Malarstwo warsztatowe ma się dobrze, chlapanie farbą przeminęło jak odra – mówi Stefan Rybi. - Jest duży nacisk na warsztat na indywidualność. Jeżeli ktoś ma swój własny charakter pisma, to jest bardzo cenne. Chodzi o to żeby być niepowtarzalnym i pracować, bo praca prowadzi do sukcesów.

- Przede wszystkim chciałam pokazać żurawie na abstrakcyjnym tle – mówi Joanna Półkośnik. Maluję ptaki i zwierzęta, bo mieszkam w otulinie Narwiańskiego Parku Narodowego, w gminie Choroszcz i to są moi sąsiedzi. Żeby idealnie odwzorować zwierzęce detale, najpierw fotografuję zwierzęta, zaś tło to już jest moja luźna zabawa. Jestem architektką, ale maluję systematycznie od kilku lat. Taka wystawa to duża szansa, a to miejsce jest bardzo przyjazne.

- Warto się zagłębić w te obrazy, bo w nich jest te drugi człowiek, który chce przekazać treść, a czy mu się uda czy nie to zależy od odbiorcy - zachęca Krzysztof Koniczek. - Każdy ma swój punkt widzenia – zatem możliwych jest wiele interpretacji czy nawet rozczarowań, że inaczej się widzi. Ale od tego jest sztuka – żeby nas łechtać, szturchać – pobudzać do myślenia i wrażliwości na to coś nas otacza i na drugiego człowieka. Nie tworzy się dla siebie, tylko żeby przekazać swoje własne doznania innym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny