Inwestor nie porozumiał się jeszcze z najemcami. Dopiero, gdy to zrobi, ma zamiar ubiegać się o 60 milionów euro kredytu, niezbędnego do sfinansowania tej inwestycji.
W Galerii Jagiellońskiej, liczącej 100 tysięcy metrów kwadratowych, ma znaleźć się około 200 sklepów, restauracje, kilkusalowe kino i kręgielnia.
Centrum handlowe miało powstać do 2011 roku. Rok temu przedstawiciele inwestora mówili, że chcą rozpocząć budowę w pierwszym kwartale tego roku. Ale na działce przy ulicy Jurowieckiej w Białymstoku nic się nie dzieje. I nieprędko się to zmieni.
- Chcemy w tym roku złożyć wniosek o pozwolenie na budowę, a termin rozpoczęcia tej inwestycji to pierwsza połowa przyszłego roku - mówi Padraic Coll, prezes Irlandzkiej Grupy Inwestycyjnej, która ma zbudować galerię na terenach Jagiellonii. I przyznaje: - Idzie nam wolniej niż się spodziewaliśmy.
Powodem jest to, że IGI wciąż nie ma jeszcze podpisanych umów z najemcami lokali w przyszłej galerii.
- Czekamy na ich strategiczne decyzje - mówi Coll. - A oni są ostrożni, ponieważ mają problemy w krajach sąsiednich. Dopóki nie mamy tych umów, nie możemy iść do przodu.
Dopiero, gdy inwestor porozumie się z najemcami, dopasuje do ich potrzeb ostateczny kształt galerii. I poszuka pieniędzy na sfinansowanie budowy.
- Gdy podpiszemy umowy z najemcami, złożymy wniosek o kredyt - zapowiada Coll. - Szacujemy, że potrzebnych będzie około 60 milionów euro. Jeśli powstanie taka potrzeba, dołożymy też własne pieniądze.
Na kształt Galerii Jagiellońskiej wpływ może mieć też sąsiedztwo, czyli plac Inwalidów. Właśnie trafił w prywatne ręce po rozstrzygniętym przez miasto przetargu. Tu też ma powstać galeria handlowa, a oprócz tego również hotel.
Szefowie IGI zapowiadają, że mają zamiar usiąść z nowym właścicielem placu Inwalidów do rozmów. Po to, by szukając pomysłów na oba obiekty, wzajemnie nie wchodzić sobie w drogę.
Ekonomiści uważają, że zwolnienie tempa prac przy powstaniu Galerii Jagiellońskiej to sprawa normalna w obecnej niepewnej sytuacji na rynkach europejskich i światowych.
- Na pewno moment na podejmowanie decyzji jest trudny, bo ryzyko jest duże - mówi prof. Robert Ciborowski, dziekan wydziału ekonomii Uniwersytetu w Białymstoku. - Przedsiębiorca dobrze obejrzy każdą złotówkę przeznaczoną na inwestycje, zanim podejmie decyzję.
Strefa Biznesu: Polska istotnym graczem w sektorze offshore
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?