Galeria Jagiellońska - wszystko idzie zgodnie z planem, pierwsze zakupy już w 2011

Padraic Coll, prezes Irlandzkiej Grupy Inwestycyjnej

Kurier Poranny: O Galerii Jagiellońskiej w Białymstoku mówi się już od kilku lat. Kiedy zacznie Pan budować największe centrum handlowe w mieście? I kiedy ta galeria ruszy?

Padraic Coll, prezes Irlandzkiej Grupy Inwestycyjnej: Zakupy będzie można w niej robić w 2011 roku. Ten termin, który podajemy od początku, jest ciągle aktualny w naszych planach. A budowa galerii ruszy pod koniec tego roku.
Projekt wykonawczy galerii jeszcze nie jest gotowy, bo właśnie pojawił się nowy duży najemca, który ma inną koncepcję na jedno piętro. Dlatego trzeba wszystko jeszcze raz rysować. Pracują nad tym na bieżąco nasi architekci.

Czy już wiadomo kto tam się ulokuje, jakie sieci i jakie konkretne sklepy?

- Nie możemy tego zdradzić. Przynajmniej dopóki umowy nie są parafowane. Z największymi najemcami warunki są już uzgodnione, choć nie mamy jeszcze podpisanych umów. Myślę, że w kwietniu zrobimy konferencję prasową, na której będziemy mogli już oficjalnie podać te informacje.

W planach było, aby w centrum handlowym przy Jurowieckiej powstał też hotel. Tak będzie?

- Rozważamy to, bo jest tam miejsce na hotel. I są na to duże szanse. Hotel będzie integralną częścią centrum handlowego. Znajdzie się na najwyższym piętrze. Część handlowa planowana jest na dwóch poziomach. A hotel mógłby się znaleźć na drugiej czy trzeciej kondygnacji. Prawdopodobnie będzie trzygwiazdkowy.
Rozmawiamy z dwoma ewentualnymi partnerami, którzy mogliby go poprowadzić.

Pojawiły się też pogłoski, że IGI w ogóle może wycofać się z budowy centrum handlowego przy Jurowieckiej. I zamiast galerii staną tu apartamenty.

- Nie. Na pewno nie. Nigdy nie było ich w planach.

Do Waszej działki przy Jurowieckiej przylega bardzo atrakcyjna nieruchomość, czyli Plac Inwalidów. I ciągle jest do wzięcia. Wystartujecie w przetargu na jej sprzedaż?

- Rozważamy taką możliwość. Ale wcześniej miasto musi zdecydować się, że taki przetarg będzie i wyznaczyć jego termin.
Jesteśmy zainteresowani tym terenem. Jednak ostateczną decyzję podejmiemy wtedy, kiedy miasto zdecyduje o przetargu. Wtedy zwrócimy się do naszych udziałowców w Irlandii, przedstawimy im sytuację. I to oni postanowią, czy startujemy w przetargu. To bardzo ważna decyzja, ja sam nie jestem w stanie jej podjąć.
Oczywiście, nie ulega wątpliwości, że jest to bardzo atrakcyjna działka.

Galeria Jagiellońska będzie kolejnym dużym centrum handlowym w Białymstoku. Myślicie, że poradzicie sobie na tym rynku?

- Rozmawiamy cały czas z przyszłymi najemcami i oni potwierdzają swoje zainteresowanie naszym centrum. A jeśli chodzi o klientów, to wydaje mi się, że jest to superlokalizacja i znane w Białymstoku miejsce. Poza tym, robimy to przedsięwzięcie z lokalnym partnerem. I dzięki temu liczymy na to, że wszystko się uda.

Galeria ma pomóc Jagiellonii. A teraz IGI finansuje białostocką drużynę?

- Robimy to cały czas, zgodnie z umową. A kiedy centrum będzie już otwarte, to wpływy z niego będą finansowały klub.
Nie ma się czego bać. Wszystko idzie zgodnie z planem.

Ja się nie boję. A Pan nie boi się, że obecny kryzys może pokrzyżować Wam plany?

- Myślę, że kryzys w Polsce jest, ale, moim zdaniem, nie potrwa on dłużej niż półtora roku.
To dla nas jest okazja żeby wynegocjować lepszy kontrakt z wykonawcą i w rezultacie mieć niższy koszt budowy.

Dziękuję za rozmowę.