Do końca roku chcemy otrzymać pozwolenie na budowę - to wypowiedź przedstawicieli Irlandzkiej Grupy Inwestycyjnej z 28 lutego 2008 roku. Wtedy zaprezentowano plany inwestora. Minął rok i nic. Pozwolenia nadal nie ma. Tereny Jagiellonii są już puste - bazar zlikwidowany. A robotników nie widać.
Roczny poślizg
- Planujemy uzyskanie pozwolenia na budowę do końca tego roku - informuje nas teraz Luiza Grącka z Irlandzkiej Grupy Deweloperskiej (część IGI). - Budowę chcemy rozpocząć w pierwszym kwartale 2010 roku.
Największe centrum handlowe w mieście miało powstać do 2011 roku. Teraz inwestor nie potrafi podać daty otwarcia. A to ważne, bo połowa zysków miała zasilić nasz klub piłkarski. Tak mówi umowa między IGI a SSA Jagiellonia.
To te dwie firmy dogadały się w sprawie budowy. Irlandczycy dają pieniądze, klub sportowy - atrakcyjny teren w sercu Białegostoku.
Plotki: zamiast galerii, apartamenty
A w mieście krążą plotki, że inwestor nie chce budować galerii. Woli postawić apartamenty, bo w ciągu roku przybyło nam kilka wielkich sklepów.
- Nie zmieniliśmy planów inwestycyjnych dotyczących zbudowania Galerii Jagiellońskiej. Będzie ona nowoczesnym obiektem z częścią rozrywkową - stanowczo podkreśla Grącka. Zaraz jednak dodaje: - I prawdopodobnie częścią hotelową.
O tym, że Galeria Jagiellońska stawia przede wszystkim na handel i rozrywkę, mają świadczyć rozmowy prowadzone z przyszłymi najemcami.
- Jest ich dużo, choć dokładną liczbę w tym momencie jeszcze trudno określić - mówi Grącka.
W galerii liczącej 100 tysięcy metrów kwadratowych ma znaleźć się około 200 sklepów, restauracje, kilkusalowe kino i kręgielnia.
Plac Inwalidów? Czemu nie
Przyczyna tego, że IGI nie spieszy się z budową galerii, leży być może tuż obok. Czyli na sąsiadującym z gruntami Jagiellonii placu Inwalidów.
Inwestorzy już nie kryją, że mają chrapkę na tę superatrakcyjną, położoną w centrum miasta, ponadpółtorahektarową działkę. Może ona znakomicie poszerzyć ich plany inwestycyjne w centrum Białegostoku.
Władze miasta wkrótce mają zamiar wystawić ją na kolejny, trzeci już przetarg. Aby zachęcić potencjalnych kupców, obniżyły cenę wywoławczą o 15 milionów. Teraz licytacja ma wystartować z pułapu 35 milionów złotych. - Rozważamy zakup tak świetnie zlokalizowanej działki, położonej obok naszej inwestycji - przyznaje Grącka. Wcześniej, gdy cena wynosiła 50 milionów złotych, żadna firma nie była nią zainteresowana.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?